"W tej chwili trwa apogeum". Fala powodziowa przechodzi przez Nowogród Bobrzański
- Najbardziej niepokojąca sytuacja znajduje się na rzece Bóbr w Nowogrodzie Bobrzańskim - poinformował podczas konferencji z udziałem premiera dyrektor IMGW Robert Czerniawski. Zagrożenie ma potrwać tam do godziny 21.
We Wrocławiu odbyła się kolejna już odprawa z udziałem służb i premiera. Podczas konferencji podano najbardziej aktualne informacje, które dotyczą zagrożenia powodziowego w Polsce.
W wielu miejscach sytuacja została już opanowana, ale to nie oznacza, że zagrożenie minęło.
Sytuacja na Bobrze. Zagrożony Nowogród Bobrzański
- Najbardziej niepokojąca sytuacja jest na rzece Bóbr w Nowogrodzie Bobrzańskim, gdzie w tej chwili trwa apogeum. Według prognoz spadek powinien nastąpić po godzinie 21 - powiedział szef IMGW Robert Czerniawski. Jak dodał po tym czasie "stan powinien się uspokajać".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ostrzeżenia notowane są na Kaczawie, Nysie Kłodzkiej i Nysie Łużyckiej, natomiast nie można tam mówić o jakimś bezpośrednim zagrożeniu - uzupełnił.
O stanie na Bobrze informowaliśmy już w WP. O tym, że poziom wody na Bobrze w Nowogrodzie Bobrzańskim podniósł się o 40 centymetrów, mówił już o godz. 15 dyrektor biura wojewody lubuskiego Sławomir Pawlak. Mieszkańcy toczą walkę o Cieszów i zabezpieczanie wałów na Odrze. W wale w Żaganiu powstała dziura.
W Nowogrodzie Bobrzańskim o godzinie 15 poziom wody wynosił 460 cm. Na miejscu niezmiennie pracują żołnierze i straż pożarna, których wspierają mieszkańcy i służby gminne. Układane są worki z piaskiem i zabezpieczane wały, przede wszystkim w okolicach Dobroszowa Wielkiego, Małego i Cieszowa.
Wrocław przygotowuje się na falę
Fala powodziowa przechodzi także przez Wrocław. Według najnowszych szacunków, które podano podczas odprawy z udziałem premiera, szyt fali we Wrocławiu ma nadejść o północy.
- Kulminacja we Wrocławiu jest przewidziana na dziś na godz. 00.00. Prognozowany stan wody to 559 cm, co wynosi 170 cm mniej niż maksimum z 1997 roku - powiedziała szefowa Wód Polskich Joanna Kopczyńska.
Podkreśliła, że "kulminacja będzie rozciągnięta w czasie". - Może trwać kilka dni, od 21 września powinien następować spadek - dodała.