W szpitalach brakuje miejsc dla alkoholików
W krakowskich szpitalach brakuje miejsc dla alkoholików. Uzależnieni są zmuszeni czekać na terapię nawet półtora roku.
01.12.2008 | aktual.: 01.12.2008 09:59
Kraków dysponuje zaledwie 48 łóżkami szpitalnymi do leczenia alkoholizmu. Jedyny ośrodek terapii uzależnień od lat jest remontowany. Władze gminy zapewniają, że niedługo sytuacja się poprawi. - Pierwsze widoczne efekty poprawy będą widoczne w ciągu najbliższych trzech lat. Remont szpitala trwa, warunki już się poprawiają - deklaruje Wojciech Kozak, wicemarszałek województwa małopolskiego.
Przez długi okres czekania na rozpoczęcie terapii cierpią przede wszystkim rodziny uzależnionych. Kiedy alkoholik traci nad sobą panowanie i zaczyna znęcać się nad rodziną, sąd kieruje go do szpitala na terapię na którą czeka zbyt długo. - Scenariusz zazwyczaj jest taki sam - mówi Stefania Harasiewicz, psychoterapeutka. - Osoba uzależniona czekając na rozpoczęcie leczenia zazwyczaj nie przestaje pić, a czasem pije jeszcze więcej. Polskie prawo musi się w tej kwestii natychmiast zmienić i w szpitalach powinno przybyć miejsc dla uzależnionych - dodaje.
Podobnego zdania jest sędzia krakowskiego sądu okręgowego Waldemar Żurek. Twierdzi wprost, że warunki muszą się poprawić jak szybciej, bo jeśli alkoholik z wyrokiem przymusowego leczenia wraca do rodziny, to jest to kpina z wymiaru sprawiedliwości.
- Jak mamy wytłumaczyć rodzinie, która jest prześladowana przez alkoholika, w której dochodzi do przemocy fizycznej i psychicznego upokarzania, że tutaj sąd nic więcej nie może zrobić. Sad wydał orzeczenie i czeka na jego wykonanie i niewiele więcej możemy wskórać - przyznaje Waldemar Żurek. Po półtora roku oczekiwania alkoholik musi stawić się sam do zakładu, trzeźwy, z ręcznikiem i przyborami toaletowymi. Niewielu chorych na alkoholizm decyduje się na leczenie po tak długim okresie.
Krzysztof Sakowski