W sklepach będzie można płacić... talarami Goduli
Od środy klienci niektórych sklepów w Rudzie
Śląskiej będą mogli płacić nie tylko złotymi, ale też "talarami
Goduli". Wybito je na cześć żyjącego na przełomie XVIII i XIX w.
przedsiębiorcy, okrzykniętego mianem "króla cynku". 2008 rok
miejscy radni określili rokiem Goduli.
29.09.2008 | aktual.: 29.09.2008 15:38
W obiegu pojawi się 20 tys. takich lokalnych monet, każda o nominale pięciu talarów, co jest równowartością pięciu złotych.
W poniedziałek w rudzkim magistracie zaprezentowano monety według projektu rzeźbiarki Beaty Wątróbskiej-Wdowiarskiej. Mosiężne talary zostały wybite przed tygodniem w Mennicy Polskiej. Każda moneta ma 27 mm średnicy. To nie pieniądz, bo tych lokalne władze nie mogą emitować, a coś w rodzaju bonu towarowego - zaznaczają przedstawiciele magistratu.
Talary będą honorowane w wybranych sklepach i punktach usługowych. Do końca roku każdą z monet będzie można wymienić na złotówkę. Kto zechce będzie jednak mógł je zachować w celach kolekcjonerskich.
Na rewersie monety przedstawiona jest sylwetka Goduli, którego wizerunek nie zachował się. Na monecie uwieczniono też córkę jego gospodyni, której na łożu śmierci przedsiębiorca przepisał cały majątek.
Miejscy radni zdecydowali, że obecny rok w Rudzie Śląskiej jest Rokiem Karola Goduli. W 160. rocznicę śmierci chcemy wydobyć z mroków niepamięci postać tego jednego najwybitniejszych europejskich, śląskich, budowniczych przemysłu. Jest on przykładem człowieka o niesamowitym potencjalne, mądrego i dalekowzrocznego - powiedział Andrzej Piotrowski odpowiedzialny za koordynację akcji promocyjnej "Karol Godula - król cynku".
Karol Godula (1781-1848) był śląskim przedsiębiorcą, który dzięki inteligencji, pracowitości, uporowi i determinacji dorobił się wielkiego majątku i zasłużył dla Rudy Śląskiej. W 1801 r. rozpoczął pracę u hrabiego Ballestrema. Szybko awansował, a dzięki udziałom w hucie, otrzymanym w nagrodę od chlebodawcy, rozpoczął pracę na własny rachunek.
Słynął z surowości, przez wielu był podejrzewany o konszachty z diabłem. Według opowieści właśnie diabeł wsypywał mu przez komin talary, dzięki którym Godula stawał się coraz bogatszy. Z czasem stał się właścicielem kopalń i dóbr ziemskich. W dniu śmierci jego majątek szacowano na 2 miliony talarów. Wszystko przepisał Joannie Gryzik, uwiecznionej na wybitej monecie.