W Sejmie debatowano o przyczynach bezrobocia

Według ministra, przyczynami dramatycznej sytuacji na rynku pracy jest m.in. "ortodoksyjna, granicząca z obłędem" polityka Rady Polityki Pieniężnej oraz wyż demograficzny w latach 2000-2005. Przypomniał, że w lutym liczba zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła 3 mln 345 tys. osób, a stopa bezrobocia 18,8%. "Osiągnęliśmy szczyt" - ocenił. Dodał jednocześnie, że od marca "bardzo powoli, ale jednak" bezrobocie będzie spadać.

Minister skrytykował RPP, ale ocenił jednocześnie, że zmniejszeniu bezrobocia nie pomoże nawet skokowe obniżenie stóp procentowych. Potrzebna byłaby radykalna obniżka stóp, nawet o 4-5 punktów procentowych. Dodał, że Rada mogłaby porozumieć się z rządem w sprawie sensownego i bezpiecznego dla gospodarki wykorzystania rezerw dewizowych.

Hausner poinformował, że działania resortu będą skupione na pobudzaniu przedsiębiorczości i promocji zatrudnienia. W programie resortu jest też ograniczanie ubóstwa i wykluczenia społecznego oraz efektywne wykorzystanie funduszy strukturalnych.

Informację Hausnera za optymistyczną uznał SLD. "Bezrobotnych nie można zostawić bez pomocy. Ale sam system zasiłkowy nie zwalczy zjawiska bezrobocia" - podkreślił w imieniu klubu Jacek Kasprzyk.

W opinii Jan Orkisza z UP wszelkie działania osłonowe, zasiłki, programy aktywizujące, "choć niewątpliwie niezbędne", nie stwarzają możliwości trwałej poprawy sytuacji osób bezrobotnych. Jego zdaniem, jedynym wyjściem jest tworzenie nowych miejsc pracy.

Według Zbigniewa Kuźmiuka (PSL), sytuacja na polskim rynku pracy byłaby lepsza, gdyby wiele miesięcy temu udało się zmienić ustawę o NBP i wprowadzić podatek importowy. Przedstawiciel PSL wspomniał także, że ok. 100 tys. miejsc pracy gwarantowało wprowadzenie ustawy o biopaliwach, ale zawetował ją prezydent.

Działania rządu na rzecz zwalczania bezrobocia za nieefektywnie uznała Teresa Piotrowska z PO. W jej ocenie Polsce potrzeba elastycznego rynku pracy, obniżania kosztów pracy, zmiany relacji zasiłek-praca oraz ulepszenia systemu pośrednictwa pracy.

Lech Kuropatwiński z Samoobrony zarzucił rządowi, że w ciągu półtora roku działania nie spełnił obietnic walki z bezrobociem. Wręcz przeciwnie, bezrobocie w Polsce nie tylko nie malało, ale z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc rosło" - powiedział.

Zygmunt Wrzodak (LPR) zagwarantował, że będzie wspierać te projekty ustaw, które pobudzają gospodarkę, dają miejsca pracy i obniżają podatki. Poseł uznał, że wysokie bezrobocie to także efekt błędnej polityki pieniężnej i działalności szefa NBP Leszka Balcerowicza. Zaproponował powołanie sejmowej komisji ds. bezrobocia.

O RPP mówił również Tadeusz Cymański (PiS). Zasugerował, że ponieważ rząd nie cieszy się autorytetem, na Radę Polityki Pieniężnej mógłby wpłynąć prezydent. Poseł krytykował rząd, ale chwalił ministra Hausnera.

Za powstanie "blokady" uniemożliwiającej prowadzenie zdroworozsądkowej polityki gospodarczej Jan Olszewski (ROP) obarczył posłów, którzy konstruowali zapisy o RPP oraz tych, którzy wybrali prof. Leszka Balcerowicza na szefa NBP.

Joanna Senyszyn (SLD) zaproponowała program bonów żywnościowych dla najbiedniejszych. Wyjaśniła, że państwo emitowałoby rocznie 2- 3 mln bonów na żywność produkcji krajowej, które byłyby rozdawane osobom żyjącym w skrajnym ubóstwie. Zdaniem posłanki, na tym programie zyskałoby polskie rolnictwo i drobny handel. Bony nie mogłyby być wymienialne ani na pieniądze, ani na inne towary. Mogłyby być realizowane tylko w polskich, małych sklepikach.

Antoni Stryjewski (KRN) powiedział, że "mimo całej życzliwości dla ministra Hausnera", dla działań przez niego podejmowanych na rzecz walki z bezrobociem nie można przyjąć tej informacji rządu. Wyjaśnił, że nie można jej przyjąć, bowiem nie traktuje ona o społeczno-ekonomicznej sytuacji osób bezrobotnych, tylko ogólnie o bezrobociu. (aka)