W Pułtusku "karczemna awantura o Tuska"

"SE" relacjonuje, że gdy jeden z mieszkańców wyrażał poparcie dla Donalda Tuska, doszło do spięcia. - Wybory powinien wygrać Donald Tusk, osoba licząca się w kraju i za granicą - mówił mężczyzna, gdy nagle odezwała się przeciwniczka szefa PO. - To jest Putin - krzyknęła niespodziewanie. - Nie można porozmawiać, bo od razu... Jak można nazwać kogoś Putin? - pytał w odpowiedzi zwolennik Donalda Tuska.

- Pułtusk jest PiS-owski, nawet z sąsiadami się nie da spokojnie porozmawiać - dodała, przysłuchująca się sporowi kobieta.

Tabloid relacjonuje, że jednak "większość rozmówców nie zostawiła na przewodniczącym PO suchej nitki". - Jak zobaczyłam Tuska w telewizji, to chciałam potłuc telewizor! - mówiła "SE" kolejna osoba. Jeden ze zwolenników PiS, gdy padło pytanie o inflację, stwierdził, że to nie wina rządzącej partii. - PiS nie odpowiada za kryzys, bo PiS-owi nie pozwalają rządzić - ocenił.

- Dla mnie żaden z nich (Tusk-Kaczyński) nie jest lepszy, bo mi nikt pieniędzy nie da - dodała kolejna z rozmówczyń z Pułtuska. - Tusk powinien wrócić. Miał wiele wad, ale nie przynosił wstydu, jak ten rząd - dorzuciła kolejna rozmówczyni "SE".

Tymczasem, wygrane wybory, ale brak większości potrzebnej do rządzenia - tak mógłby się skończyć dla Prawa i Sprawiedliwości scenariusz przyśpieszonych wyborów parlamentarnych, o których od pewnego czasu mówią politycy. W Sejmie znalazłoby się łącznie sześć ugrupowań - wynika z najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.

Według sondażu Wirtualnej Polski w ewentualnych wyborach parlamentarnych "zdecydowanie" wzięłoby udział 29,6 proc. ankietowanych. Do urn "raczej" poszłoby 19 proc. badanych.

(Źródło: "SE")