W procesie byłego prezydenta Olsztyna przesłuchano świadków oskarżenia
W procesie byłego prezydenta Olsztyna Czesława Małkowskiego, dotyczącym tzw. seksafery z jego udziałem, zakończono przesłuchania świadków prokuratury. Trwały one dwa lata. Obrona zapowiada zgłoszenie swoich świadków, w sprawie będą też kolejne opinie biegłych.
02.10.2013 | aktual.: 02.10.2013 11:19
W procesie dotyczącym tzw. seksafery z udziałem Małkowskiego prokuratura wnioskowała o przesłuchanie 160 osób.
Jak powiedział obrońca Małkowskiego mecenas Ryszard Afeltowicz, przesłuchania te dobiegają końca. - Można powiedzieć, że mamy je już za sobą, zostało nam zaledwie parę takich osób, które się wcześniej nie stawiły, ale nie są to kluczowi świadkowie. Przesłuchania najważniejszych świadków, w tym pokrzywdzonych kobiet, mamy już za sobą - powiedział mec. Afeltowicz.
Odebranie wyjaśnień od Małkowskiego i przesłuchanie 160 świadków oskarżenia zajęło sądowi w Ostródzie dwa lata. Afeltowicz przyznał, że obrona chciała zrezygnować z wzywania tak dużej grupy osób, ale jej stanowisko nie zostało przyjęte. - Naszym zdaniem nie trzeba było aż tylu ludzi ciągnąć do Ostródy i słuchać. W tym gronie byli tacy, którzy kompletnie nic nie wnieśli istotnego. My gotowi byliśmy do zrezygnowania z ich przesłuchania, ale prokuratura miała inne zdanie - powiedział Afeltowicz. Obrona wniesie teraz o przesłuchanie swoich świadków - dodał.
Obrońca Małkowskiego przyznał także, że od kilku miesięcy strony czekają na opinię biegłych, a - jak zasugerował - prawdopodobnie będą w tej sprawie "wywoływane jeszcze i inne opinie". - A, jak wiadomo, sporządzenie opinii zajmuje biegłym często sporo czasu, dlatego sądzę, że wyrok, niestety, nie zapadnie w tej sprawie szybko. Szkoda. Ta sprawa wlecze się za moim klientem już tyle lat, każdy w takiej sytuacji chciałby, by się to jak najszybciej zakończyło. Wszyscy zdają się być tym procesem już zmęczeni - powiedział.
Były prezydent Olsztyna Czesław Małkowski tłumaczy się przed ostródzkim sądem z tzw. seksafery ujawnionej przez "Rzeczpospolitą" w 2008 roku. Gazeta ujawniła, że Małkowski miał m.in. molestować urzędniczki, a jedną z nich - ciężarną - zgwałcić. W efekcie tych doniesień Prokuratura Okręgowa w Białymstoku (olsztyńscy śledczy wyłączyli się z prowadzenia tej sprawy) wszczęła śledztwo, a Małkowski na pół roku trafił do aresztu i w referendum stracił fotel prezydenta Olsztyna.
Zebranie materiału dowodowego i napisanie aktu oskarżenia w tej sprawie zajęło prokuraturze w Białymstoku trzy lata. Ostatecznie Małkowskiemu zarzucono przestępstwa o charakterze seksualnym wobec czterech kobiet, w tym gwałt na urzędniczce. Wobec pozostałych trzech kobiet b. prezydentowi Olsztyna zarzucono inne przestępstwa o charakterze seksualnym, nadużycie stosunku zależności oraz uporczywe naruszanie praw pracowniczych.
Akt oskarżenia ws. Małkowskiego do sądu w Olsztynie trafił w 2011 roku. W związku z tym, że na wokandzie wypisano pełne nazwiska poszkodowanych kobiet, wniosły one o sądzenie Małkowskiego poza Olsztynem. Przez kilka miesięcy sądy decydowały, gdzie sprawa ma być rozstrzygana - w efekcie proces ruszył w październiku 2011 r. w Ostródzie.
Ze względu na charakter zarzucanych Małkowskiemu czynów proces ten toczy się za zamkniętymi drzwiami. Wiadomo jedynie, że b. prezydent Olsztyna nie przyznaje się do winy.
Czesław Małkowski obecnie jest radnym Olsztyna, reprezentuje swój komitet wyborczy.