W Poznaniu mieli walczyć nacjonaliści, ale imprezę zablokowała interwencja Jacka Jaśkowiaka
• W sobotę w Poznaniu miał odbyć się turniej sportów walki "First To Fight" z udziałem "osób o poglądach narodowych"
• Jacek Jaśkowiak zagroził wstrzymaniem miejskich dotacji klubowi KKS Sporty Walki, w którego sali miał odbyć się turniej
• Władze klubu odcinają się jednak od wydarzenia, twierdząc, że chciały jedynie udostępnić salę organizatorom
W najbliższą sobotę o godz. 12 w sali klubu KKS Sporty Walki przy ul. Grunwaldzkiej 55/14 miał odbyć się turniej pod nazwą „First To Fight”. Zawodnicy mieli w nim zmierzyć się w takich dyscyplinach jak boks, K-1 i MMA. Organizatorzy sami swoje wydarzenie określili mianem „amatorskiego turnieju sportów walki dla osób o poglądach narodowych”, a celem imprezy jest „promocja sportu oraz zdrowego stylu życia”.
Informacja o planowanym turnieju o takim charakterze zaniepokoiła prezydenta Jacka Jaśkowiaka.
- Poznań nie będzie dotował organizacji, które angażują się w działalność propagującą rasizm. Poleciłem mojemu zastępcy Arkadiuszowi Stasicy oraz urzędnikom odpowiedzialnym za promocję sportu podjęcie formalnych działań – oświadczył Jaśkowiak.
Prezydent Poznania od początku swojej kadencji dużą uwagę przywiązuje do walki ze wszelkimi przejawami nacjonalizmu, rasizmu i ksenofobii. Osobiście odwiedził Syryjczyka, który w listopadzie 2015 r. został pobity na ul. Półwiejskiej w Poznaniu. Publicznie piętnował też inne wybryki chuligańskie, którymi ofiarami padali cudzoziemcy. W tej sytuacji jego interwencja w sprawie planów organizacji imprezy adresowanej do środowisk nacjonalistycznych nie jest zaskoczeniem.
- Przemoc na tle rasowym czy organizacja tego typu wydarzeń to nie tylko olbrzymie straty wizerunkowe dla miasta, ale także wymierne straty finansowe w postaci decyzji inwestorów. Międzynarodowe korporacje są w tej kwestii bardzo czułe. Skutecznie odstrasza ich propagowany nacjonalizm, nie mówiąc już o aktach przemocy na tle rasowym – podkreśla Jacek Jaśkowiak - Jeśli kluby lub inne organizacje sportowe angażują się w działalność o charakterze nacjonalistycznym lub propagującym rasizm, to nie widzę możliwości dotowania ich działalności przez miasto. Władze klubów i trenerzy mają istotny wpływ na dzieci i młodzież. Uważam za niedopuszczalne, by kadra instruktorska o takich poglądach miała styczność z trenującymi podopiecznymi – dodaje.
Klub KKS Sporty Walki Poznań otrzymuje dofinansowanie od miasta na prowadzenie zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży. Jak zapewnia Wydział Sportu Urzędu Miasta Poznania, klub wywiązuje się z powierzonych zadań.
- Nie mieliśmy do tej pory sygnałów od rodziców dzieci, które uczęszczają na zajęcia do KKS Sporty Walki Poznań, jakoby działo się tam coś niepokojącego - zapewnia Maciej Piekarczyk, zastępca dyrektora Wydziału Sportu UMP - Oczywiście w najbliższym czasie będziemy się pojawiać w klubie, by sprawdzić, czy zajęcia odbywają się w sposób właściwy. Będziemy rozmawiać trenerami oraz ich podopiecznymi, a także rodzicami – dodaje.
Sam klub zapewnia, że nie miał być organizatorem planowanego turnieju, a jedynie chciał udostępnić swoją sale na sparingi przed turniejem. Zarząd KKS Sporty Walki miał też nic nie wiedzieć o nacjonalistycznym charakterze imprezy, ale teraz wycofał się z rozmów z organizatorami w sprawie wynajęcia sali.
Turniej „First To Fight” miał odbyć się po raz drugi. Przed rokiem impreza odbyła się w Warszawie z inicjatywy tamtejszych Autonomicznych Nacjonalistów. Na razie nie ma informacji o tym, czy wobec wycofania się klubu KKS Sporty Walki z udostępnienia sali, turniej odbędzie się w innym miejscu.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .