W Portugalii będą kolejne strajki generalne
Szefowie dwóch największych central związkowych, które zorganizowały strajk generalny w Portugalii, zapowiedzieli kolejne protesty wobec polityki oszczędnościowej rządu Pedra Passosa Coelho.
25.11.2011 | aktual.: 25.11.2011 00:53
Manuel Carvalho da Silva z centrali związkowej CGTP oraz Joao Proenca z UGT zapowiedzieli w czwartek wieczorem dodatkowe protesty, które zostaną zorganizowane przez związki zawodowe w sytuacji, "gdy centroprawicowy gabinet będzie kontynuował politykę cięć".
- Nie wykluczamy przeprowadzenia kolejnego strajku generalnego - ogłosił Joao Proenca.
Zdaniem liderów central związkowych, w strajku generalnym wzięło udział około 3 mln osób. Natomiast z szacunków rządu, w czwartkowym paraliżu kraju uczestniczyło ponad 800 tys. pracowników.
Rozpoczęty w środę przed północą 24-godzinny strajk generalny sparaliżował niemal całkowicie transport lotniczy, kolejowy i miejski. Strajk na lotniskach dotknął prawie 50 tys. pasażerów. Z wyjątkiem trzech lotów między Portugalią kontynentalną a Maderą i Azorami, w czwartek na terytorium tego iberyjskiego kraju nie odbył się żaden lot. Nawet powracający z rozegranego na Ukrainie meczu Ligi Mistrzów zespół FC Porto musiał lądować na lotnisku w hiszpańskim Vigo.
Na skutek strajku ucierpiały też podstawowe usługi, w tym pocztowe, edukacyjne oraz wywóz śmieci. Zawieszono pracę metra w Lizbonie oraz promów na rzece Tag. Część portugalskich szpitali oraz uczelni wyższych ograniczyło swoje funkcjonowanie.
Strajk generalny był jednym z najbardziej niespokojnych protestów tej dekady w Portugalii. Wielokrotnie interweniowała policja. Przed południem, przy lizbońskim głównym węźle komunikacyjnym Cais do Sodre, policja usunęła siłą manifestantów, którzy próbowali zablokować wyjazd autobusów spod dworca. Policjanci rozpędzili też grupę protestujących, która wtargnęła na linię kolejową Lizbona-Sintra, wstrzymując ruch pociągów. Policja interweniowała również w Cacia, gdzie manifestanci próbowali wedrzeć się na teren fabryki firmy Renault.
Najbardziej gwałtowny przebieg miały protesty w stolicy kraju - Lizbonie. Przed południem nieznani sprawcy obrzucili koktajlami Mołotowa budynki dwóch urzędów skarbowych. Wieczorem zaś doszło do starć młodzieży z policją pod parlamentem. Chroniący dostępu do budynku funkcjonariusze aresztowali siedem osób z tłumu, który po sforsowaniu barierek próbował dostać się do siedziby Zgromadzenia Republiki. W efekcie konfrontacji ranny został funkcjonariusz policji oraz fotoreporter.
Strajk generalny został zorganizowany 6 dni przed głosowaniem nad projektem budżetu na 2012 r., który przewiduje m.in. kilkuprocentowe redukcje kadry kierowniczej samorządów terytorialnych, a także personelu armii, służby zdrowia i oświaty. Przewidziana jest likwidacja średniej stawki VAT i podniesienie jej z 13 proc. do 23 proc. Jedynie podstawowe produkty żywnościowe zostaną utrzymane na poziomie 6 proc.
Rząd Passosa Coelho zapowiedział, że od 2012 r. przez kilka lat zatrudnieni w sektorze publicznym, którzy zarabiają powyżej 1000 euro, stracą prawo do dodatku bożonarodzeniowego i wakacyjnego stanowiącego równowartość miesięcznego wynagrodzenia.
W porozumieniu zawartym z UE i MFW Portugalia zobowiązała się, w zamian za 78 mln euro pożyczki, do obniżenia do końca 2011 r. deficytu budżetowego z 8,9 proc. do 5,9 proc. W 2012 r. ma on wynieść 4,5 proc, a rok później 3 proc.