W polskim parlamencie nie będzie już skazanych
Sejm wprowadził do konstytucji zapis zakazujący kandydowania do parlamentu osobom skazanym prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego.
Za wprowadzeniem takiej poprawki do ustawy zasadniczej opowiedziało się 406 posłów. Nikt nie był przeciw, dziewięć osób się wstrzymało. Większość 2/3 potrzebna do uchwalenia zmian wynosiła 276 głosów.
"Wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego" - dokładnie taki zapis znajdzie się w ustawie zasadniczej.
Zmiany mają obowiązywać od następnej kadencji parlamentu.
Sejm odrzucił głosowaniu propozycję PiS, rozszerzającą zakaz kandydowania do parlamentu o byłych funkcjonariuszy SB i UB.
- PO zabrakło odwagi politycznej, aby dzisiaj zakazać kandydowania ubekom, funkcjonariuszom innych służb PRL, tym, którzy działali przeciwko polskiemu narodowi - komentował tę decyzję przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski.
Szef komisji zajmującej się zmianami w konstytucji Stanisław Chmielewski (PO) dziwił się tej argumentacji. - Myślę, że PiS zabrakło odwagi w czasie, kiedy mieli większość, kiedy rządzili - ripostował poseł PO.
Chmielewski przypomniał, że w trakcie prac komisyjnych nad poprawką PiS nawet ekspert tego ugrupowania przyznał, że wykracza ona poza ramy uchwały powołującej komisję nadzwyczajną, która zajmowała się zmianami w konstytucji. Zachęcał PiS, by złożyło wobec tego odrębny projekt.
Joanna Senyszyn (Lewica) zauważyła, że zgodnie z nowym prawem, nie będą mogły kandydować osoby skazane, np. za obrazę urzędu prezydenta.
- Rozumiem, że dla PO poseł Janusz Palikot jest osobą kłopotliwą, że chętnie by się Platforma posła Palikota pozbyła, ale czy w tym celu warto zmieniać konstytucję? - pytała Senyszyn.
Rok pracy nad projektem
Posłowie pracowali nad zgłoszonym przez klub PO projektem zmiany konstytucji prawie przez rok. Po wielu posiedzeniach komisji, wystąpieniach ekspertów, w lutym udało się znaleźć kompromisową formułę.
Teraz komisja nadzwyczajna zajmie się drugą propozycją PO - ograniczeniem immunitetu formalnego parlamentarzysty.
Chodzi o usunięcie z konstytucji zapisów, które stanowią, że od dnia ogłoszenia wyniku wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu, poseł, bez zgody Sejmu, nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
W przypadku wprowadzenia takiego rozwiązania immunitetem nadal chroniona byłaby działalność wynikająca ze sprawowania mandatu posła lub senatora (tzw. immunitet materialny).
Posłowie pracujący w komisji wiele razy powtarzali, że osiągnięcie konsensusu w tym przypadku będzie trudniejsze i bardziej czasochłonne niż w przypadku zakazu kandydowania dla skazanych.