W podatkach jak w zwierciadle

Ani podniesienie podatków łatających lukę wynikającą z niepohamowanego wzrostu wydatków, do czego zmierzał prof. Kołodko, ani zwiększenie deficytu budżetowego, do czego dąży prof. Hausner, nie zaprowadzą nas na ścieżkę szybkiego, długookresowego wzrostu - pisze w "Rzeczpospolitej" prof. Jan Winiecki.

Zdaniem autora artykułu, te pomysły mówią natomiast wiele o stanie umysłów profesorów-polityków i ich politycznego środowiska. Wszyscy oni są bowiem gotowi zaprzepaścić szansę na trwałą poprawę sytuacji, byle tylko osiągnąć krótkookresowe efekty - twierdzi prof. Winiecki.

W jego opinii, rodzaj pomysłów, jakie wychodzą z Ministerstwa Finansów, mówi też wiele o stosunku rządzących do praw obywatelskich, a nawet do sfery prywatności. Winiecki przypomina m.in. - symptomatyczne, jak podkreśla - propozycje deklaracji majątkowych i abolicji podatkowej.

Zdaniem profesora, ostatnich kilkanaście tygodni przyniosło pomysły, wśród których były zdumiewające zupełną pogardą już nie tylko dla praw obywatelskich, ale wręcz dla sfery autonomii jednostki. Za jeden z bardziej skandalicznych Winiecki uważa rozważanie kwestii prawa małżonków do rozliczania łącznie swoich dochodów tylko przez pryzmat hasła "Jak tu jeszcze oskubać obywatela".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)