"W PO kto się nie dostosuje, ląduje w partyjnym piekle"
Jarosław Gowin (50 l.) z PO nazywa rzecz po imieniu i wprost mówi o tym, jakie stosunki panują w jego partii: Platforma to nie obcowanie świętych - mówi. Kto nie potrafi się dostosować, ten ląduje w partyjnym piekle. Albo chociaż czyśćcu, z którego wraca dopiero po długiej pokucie.
W polityce nie liczą się prywatne sympatie i wielkie przyjaźnie. Polityka to twarde zasady i żelazna dyscyplina - choć niekoniecznie służą one dobru kraju, ale czasem ochronie interesów partyjnych. Dyscypliny pilnuje zwłaszcza Donald Tusk (54 l.). - Premier już nieraz pokazał, że jest w stanie pozbyć się ludzi, z którymi gra w piłkę, ogląda mecze i przyjaźni się od lat - mówią politycy PO.
- O Platformie nie można myśleć jak o świętych obcowaniu - mówił wprost w RMF FM Jarosław Gowin. Co miał na myśli?
Z Grzegorzem Schetyną (48 l.) Donald Tusk przyjaźni się od kilkunastu lat. Mirosław Drzewiecki (55 l.) jeszcze kilka lat temu dobierał premierowi garnitury. Sławomir Nowak (37 l.) przez długi czas był pierwszym politykiem przy uchu szefa rządu. Zbigniew Chlebowski (47 l.) grywał z Tuskiem w piłkę, a do tego był zaufanym człowiekiem w Sejmie...
Ale w polityce nie ma litości, a kumple Tuska przekonali się o tym na własnej skórze. Tuż po wybuchu afery hazardowej każdy z nich stracił stanowisko. Jedni zostali zesłani do politycznego czyśćca (Schetyna i Nowak), a inni wprost do piekła (Chlebowski i Drzewiecki). Pierwszych dwóch po odpokutowaniu grzechów rośnie w siłę. Schetyna jako marszałek Sejmu, Nowak jako minister w Kancelarii Prezydenta. Ale Tusk nie będzie się bał po raz kolejny ich odsunąć. Dowodem jest choćby niedawny zarząd PO, na którym publicznie został skrytykowany Schetyna.
- Wnioskiem płynącym z tej narady było to, że spraw dotyczących PO nie będziemy komentować publicznie - mówi Tomasz Tomczykiewicz (50 l.), szef klubu parlamentarnego Platformy. Marszałek przeprosił. Obiecał poprawę. A w obliczu sondażowej zapaści znów zaczął grać w drużynie Tuska. Co więcej, na poniedziałkowym spotkaniu podobno usłyszał od premiera, że po wygranych wyborach jest naturalnym kandydatem na marszałka Sejmu. Jeśli... nie popełni błędu.
- W tak dużej partii jak PO musi być dyscyplina i określone zasady. I nic dziwnego, że dba o nie szef ugrupowania. Przyjaźnie przyjaźniami, ale partia rządzi się swoimi żelaznymi zasadami - komentuje Małgorzata-Kidawa Błońska (54 l.), posłanka PO. Ale zaraz dodaje: choć przyznam, że coraz bardziej dziwi mnie język Jarosława Gowina.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Ciocia pomaga Marcie wychowywać dzieci