PolskaW piątek wniosek PO o powołanie komisji ws. inwigilacji dziennikarzy

W piątek wniosek PO o powołanie komisji ws. inwigilacji dziennikarzy

Wniosek Platformy Obywatelskiej o powołanie
komisji śledczej w sprawie domniemanej inwigilacji dziennikarzy
"Rzeczpospolitej" powinien najpóźniej w piątek trafić do Sejmu -
poinformował na konferencji prasowej w Radomiu lider
tej partii Donald Tusk.

09.03.2006 | aktual.: 09.03.2006 18:30

Sprawa komisji śledczej ds. inwigilacji dziennikarzy pojawiła się po tym, jak najnowszy "Newsweek" opisał akta śledztwa sprzed pięciu lat, wszczętego na polecenie ówczesnych prokuratora krajowego Zbigniewa Wassermanna i ministra sprawiedliwości L. Kaczyńskiego. Według tygodnika, "kazali oni tropić dziennikarzy 'Rzeczpospolitej'" Annę Marszałek i Bertolda Kittela. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, komentując w poniedziałek publikację "Newsweeka" mówił, że śledztwo z 2001 roku dotyczyło nie mediów, ale służb specjalnych, które chciały wtedy przez media dyskredytować wysokich urzędników państwa.

Tusk powiedział, że dziennikarze mają prawo i obowiązek śledzić władzę, patrzeć jej na ręce i zdobywać informacje wszystkimi dostępnymi metodami. Podkreślił, że władza nie powinna wtrącać się w to, co robią dziennikarze, a już na pewno nie może ich śledzić.

Dlatego po pojawieniu się bardzo wiarygodnej informacji, że najwyżsi urzędnicy państwowi zdecydowali się na inwigilację dziennikarzy, musimy to sprawdzić; także w interesie tych urzędników, żeby to domniemanie nie legło na nich cieniem - stwierdził Tusk.

Według niego, paradoks polega na tym, że być może mieliśmy do czynienia z zamachem na wolne media przez ludzi, którzy dzisiaj głośno deklarują, że w Polsce wolnych mediów nie ma. Zdaniem Tuska, jeśli ktoś narusza niezależność mediów od władzy wykonawczej, ten uderza w sam rdzeń demokracji.

Jeśli dzisiaj władza chce dyscyplinować dziennikarzy, to znaczy, że idzie bardziej w stronę białoruskich pomysłów niż w stronę klasycznej zachodniej demokracji. U nas władza pokazuje wyraźnie, że także ma takie zakusy i ta komisja ma być sposobem, żeby temu przeciwdziałać. To nie jest sprawa dwojga dziennikarzy 'Rzeczpospolitej'. To jest sprawa fundamentalna dla Polski - dodał Tusk.

Przypomniał, że poparcie dla wniosku PO zadeklarowali: prezydent Lech Kaczyński, liderzy Samoobrony i SLD. Lider PO wyraził nadzieję, że również posłowie PiS zrozumieją, że ta komisja może być końcem "głupiej wojny z mediami, którą wytoczył Jarosław Kaczyński, a także może wyjaśnić, na ile media bywają pętane, szantażowane, czy śledzone przez władze".

W czwartek PiS także zapowiedział, że złoży wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej "do zbadania naruszeń wolności słowa, mediów i dziennikarzy oraz prawa społeczeństwa do rzetelnej informacji w latach 1990-2006". Według Tuska, komisja ta weźmie pod lupę dziennikarzy, a nie władzę.

Uważam, że to PiS jest najbardziej zainteresowane tym, żeby tę sprawę domniemanej inwigilacji dziennikarzy "Rz" wyjaśnić do końca, niezależnie jak ona będzie bolesna dla polityków, czy dla dziennikarzy. Natomiast jest próba pokazania tego problemu poprzez odwracanie kota ogonem. Dziś PiS chce de facto stworzyć komisję, która ma pokazać, że źródłem zła są dziennikarze - stwierdził.

Donald Tusk przyjechał do Radomia na spotkanie z pracownikami szpitala i pogotowia ratunkowego przy ul. Tochtermana, uczniami VI LO im. Jana Kochanowskiego, przedstawicielami Izby Przemysłowo - Handlowej, ordynariuszem diecezji radomskiej bp. Zygmuntem Zimowskim i mieszkańcami.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)