W piątek nie chorujmy
W piątek lepiej nie chorować - tarnowscy lekarze przyłączają się do ogólnopolskiego protestu. Chcą więcej zarabiać - ponieważ zaś rozmowy nie przynoszą skutku, postanowili w bardziej radykalny sposób zwrócić uwagę rządu na konieczność zmian. Lekarze pierwszego kontaktu z miejskich przychodni i specjaliści zatrudnieni w szpitalach - zamierzają w piątek wziąć dzień urlopu na żądanie.
Na stanowiskach pozostaną tylko ordynatorzy oddziałów i lekarze pełniący dyżur. Izby przyjęć będą pomagały tym, których stan zdrowia nagle się pogorszy, natomiast nie ma mowy o planowych przyjęciach. Z tymi trzeba będzie poczekać do poniedziałku. Placówki podstawowej opieki zdrowotnej wyznaczyły trzy punkty, które będą dyżurowały w piątek - to przychodnia nr 4 (osiedle XXV-lecia), KolMed (plac Dworcowy) i CenterMed (plac Sobieskiego). Jacek Stanula, szef Okręgowej Izby Lekarskiej w Tarnowie zapewnia, że lekarze będą pomagali pacjentom, których stan nagle się pogorszy. Zwraca uwagę na to, że tylko solidarne działania całego środowiska mogą spowodować, że rząd podejmie decyzję o wprowadzeniu systemowych zmian, jeśli chodzi o finansowanie służby zdrowia. Medycy chcą dostawać pensje w wysokości dwóch średnich krajowych - dla początkującego lekarza i trzech - dla specjalisty.
Na razie za etat wynoszący 170 godzin otrzymują niespełna połowę średniej krajowej. Dlatego medycy pracują na kilku etatach lub decydują się na wyjazd za granicę - choć w Tarnowie wyjazdy nie są zjawiskiem masowym. Do tej pory zaświadczenia potwierdzające prawo wykonywania zawodu w krajach Unii Europejskiej pobrało 15 procent z półtora tysiąca lekarzy zrzeszonych w tarnowskiej izbie. - Teraz znowu sporo osób decyduje się na wyjazd do pracy za granicą - mówi Jacek Stanula. - To druga taka fala, po tej z którą mieliśmy do czynienia zaraz po naszej akcesji do Unii . Wyjeżdżają zwłaszcza młodzi lekarze, choć nie tak gremialnie jak w zachodnich częściach kraju.