Tu najgorsze dopiero nadejdzie. Strażacy mają pilny apel do ludzi
Prognozy wskazują, że najbliższa doba ma być szczególnie niebezpieczna na południu Polski. Strażacy mobilizują siły i apelują do mieszkańców o natychmiastowe zgłaszanie interwencji.
Intensywne opady deszczu spowodowały, że strażacy w całej Polsce są w pełnej gotowości. W wielu regionach ogłoszono pogotowia przeciwpowodziowe, a liczba interwencji rośnie z każdą godziną.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na POGODA.WP.PL
Strażacy w pełnej gotowości
Do godziny 10.00 rano w środę, jak mówi dla Wirtualnej Polski st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik Komendy Głównej PSP, strażacy interweniowali w 300 zdarzeniach na terenie całego kraju w związku z intensywnymi opadami i podtopieniami budynków. Najwięcej zdarzeń odnotowano na Mazowszu. Przed godziną 11 liczba interwencji w całym kraju wzrosła już do ponad 400.
- Kumulacja wody może spowodować, że będą podtopienia. Na razie nie ma zagrożenia, ale jesteśmy w gotowości. Najtrudniejszych działań spodziewamy się na terenach podgórskich, gdzie są rwące rzeki - potwierdza rzecznik PSP. - 5,5 tys. strażaków pełni służbę. Mamy cztery kompanie specjalne z południa kraju, sprowadzonych 250 ludzi do zabezpieczenia - wylicza rzecznik PSP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niszczycielskie burze na Podkarpaciu. Cztery osoby ranne
Południe czeka, co przyniosą kolejne godziny
W rozmowie z WP synoptyk IMGW Agnieszka Prasek ostrzega, że do czwartku zagrożenie wezbraniem rzek z przekroczeniem stanów ostrzegawczych dotyczy województw: małopolskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego.
Jak tłumaczy, modele wskazują, że od jutra niż "zacznie być odcinany od dopływu wilgoci", skieruje się w stronę północy i będzie się osłabiał. - Ale najbliższa doba będzie najcięższa na terenach podgórskich. Tam rzeki zachowują się inaczej - wyjaśnia Prasek.
- Do godziny 10 odnotowaliśmy w sumie 65 zdarzeń, głównie na terenie powiatu tatrzańskiego. Najważniejsza informacja jest taka, że nie ma osób poszkodowanych - zaznacza w rozmowie z WP mł. kpt. Hubert Ciepły, rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Krakowie.
Jak dodaje rzecznik małopolskich strażaków, miniona noc przebiegła spokojnie, ale cały czas spływają drobne zgłoszenia. - To nie to, co było dwa dni temu, kiedy mieliśmy po 400-500 wyjazdów - podkreśla. Od rana pogoda się jednak pogorszyła. - Czekamy, co pokażą najbliższe godziny - mówi Ciepły.
Prewencyjnie zabezpieczane są workami z piaskiem poszczególne posesje, brzegi rzek i cieków wodnych w newralgicznych miejscach. Tam, gdzie wydane zostały ostrzeżenia meteorologiczne III stopnia, podniesione są stany osobowe. Na bieżąco sprawdzana jest łączność z jednostkami OSP, a także sprzęt tnący i burzący, pilarki i pompy do wypompowywania wody z zalanych posesji.
- Jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy ściągać posiłki z innych powiatów - tłumaczy rzecznik KW PSP w Krakowie.
Pilny apel straży do mieszkańców zagrożonych terenów
Strażacy z Małopolski apelują do mieszkańców zagrożonych regionów, aby mieli uzupełnione zapasy, w tym o wodę pitną, oraz naładowane telefony komórkowe i nie czekali ze zgłaszaniem interwencji.
- W razie konieczności, należy jak najszybciej dzwonić pod numer alarmowy 998 lub 112. Im wcześniej przyjmiemy zgłoszenie, tym szybciej udrożnimy odpływy - apeluje Hubert Ciepły.
W związku z opadami deszczu w środę rano w siedzibie MSWiA zebrał się sztab kryzysowy, w którym udział wzięli udział m.in. premier Donald Tusk, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i szef MSWiA Tomasz Siemoniak, a także szefowie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej i Wód Polskich oraz przedstawiciele służb mundurowych i wojewodowie.
Paulina Ciesielska, dziennikarka Wirtualnej Polski