W parlamencie nie będzie lewicy?
Marek Borowski wezwał SLD do gruntownych reform wewnętrznych. Lider Socjaldemokracji Polskiej, gość "Sygnałów Dnia", nie potrafił powiedzieć, czy uda się stworzyć wspólną listę wyborczą partii lewicowych. Według części ekspertów, jeśli tak się nie stanie, w nowym parlamencie lewicy może w ogóle nie być.
Przewodniczący SdPl zarzucił Sojuszowi Lewicy Demokratycznej, że mimo deklaracji nie rozliczył się z przeszłością.
Gość Polskiego Radia powiedział że połączone siły lewicy byłyby dla Polski znacznie lepsze niż podzielone. Podkreślił jednak że jego partia zawiodłaby tych, którzy ją popierają, sprzymierzając się z ugrupowaniem które nie podjęło skutecznych działań wobec winnych afer korupcyjnych. Oznaczałoby to bowiem przyjęcie współodpowiedzialności za cześć tych oszustw i nadużyć.
Marek Borowski zastrzegł że w żadnym wypadku nie zamierza dyktować SLD co należy robić. Byłoby to bowiem wtrącanie się do spraw suwerennej partii, która ma własnych członków i własne kierownictwo.
Gość "Sygnałów Dnia" zadeklarował także że gotów jest podpisać z Włodzimierzem Cimoszewiczem wstępne porozumienie w sprawie wyłonienia wspólnego kandydata lewicy na prezydenta. Gdyby wyborcy zdecydowali że bardziej chcą Cimoszewicza - byłby skłonny zrezygnować na jego korzyść. Oczekiwałby jednak tego samego od swego kontrkandydata.