W Pakistanie udaremniono zamach, który mógł spowodować wiele ofiar
Policja w północno-wschodniej części Pakistanu zastrzeliła w czwartek terrorystę-samobójcę, który planował zamach na policyjny obóz szkoleniowy - poinformowały pakistańskie władze.
W obozie w mieście Sargodha szkoli się około 900 funkcjonariuszy. Atak mógł spowodować wiele ofiar.
Mężczyzna opięty pasem z ładunkami wybuchowymi i trzymający w ręku granat próbował wedrzeć się na teren placówki. Jeden z naszych funkcjonariuszy spostrzegł napastnika i nakazał mu, by się zatrzymał. Ten jednak otworzył ogień i zabił policjanta - powiedział komendant miejscowej policji Hamid Mukhtar Gondal.
Inni stojący na straży policjanci zareagowali natychmiast i zastrzelili niedoszłego zamachowca. W czasie wymiany ognia jeden z nich został ranny.
Bóg był bardzo łaskawy, że napastnik zginął z rąk naszej straży i nie mógł zdetonować bomby - podkreślił Gondal. Około 500 metrów dalej w porannych ćwiczeniach na placu treningowym uczestniczyło około 900 policjantów.
W połowie lipca przywódcy pakistańskich radykalnych klanów z plemiennego terytorium Północnego Waziristanu ogłosili koniec porozumienia o "wiecznym pokoju", zawartego z rządem we wrześniu 2006 roku. Jednym z powodów zerwania porozumienia była intensyfikacja działań militarnych w tym rejonie, a także konflikt wokół Czerwonego Meczetu w Islamabadzie, "wylęgarni" pakistańskich talibów.