W ONZ chcą walczyć z nędzą - USA przeciw
W Nowym Jorku 113 państw podpisało w poniedziałek deklarację w sprawie walki z nędzą i głodem na świecie. Pod dokumentem nie podpisały się Stany Zjednoczone. Doszło do ostrej polemiki amerykańsko-francuskiej.
21.09.2004 | aktual.: 21.09.2004 10:46
W debacie, zwołanej z inicjatywy Francji, Hiszpanii, Brazylii i Chile na dzień przed rozpoczęciem we wtorek dorocznej debaty generalnej Zgromadzenia Ogólnego NZ, wzięło udział 50 przywódców państw i rządów. Do Nowego Jorku specjalnie na to spotkanie przyjechał m.in. prezydent Francji Jacques Chirac, który nie weźmie udziału w debacie na sesji Zgromadzenia Ogólnego.
W poniedziałkowej dyskusji o rosnącej przepaści między bogatymi i biednymi, sytymi i głodnymi na świecie, mimo zaproszenia nie wziął natomiast udziału prezydent USA George W. Bush.
Rezolucja, przyjęta przez uczestników spotkania, nie została podpisana przez USA. Odpowiedzialna za sprawy rolnictwa w administracji amerykańskiej Ann Venemen odrzuciła też zdecydowanie pomysł wprowadzenia globalnego podatku (m.in. od sprzedaży broni) na walkę z nędzą - proponowanego też w lutowym raporcie ONZ na ten temat. Venemen uznała, że w praktyce jest to nierealne.
Globalny podatek to idea z gruntu sprzeczna z zasadami demokracji - argumentowała minister rolnictwa Venemen. Jej wypowiedź wywołała gwałtowną replikę prezydenta Francji, który oświadczył, że bez względu na to, jak silni są Amerykanie, na dłuższą metę nie mogą skutecznie opierać się decyzji przyjętej przez ponad 110 państw. Ileż jeszcze razy musimy powtarzać, że najbardziej destruktywną bronią masowej zagłady na świecie jest nędza? - mówił Chirac.
Prezydenci Francji i Brazylii - Jacques Chirac i Luiz Inacio Lula da Silva - ostrzegali, że nędza prowadzi do przemocy. Apelowali do wspólnoty międzynarodowej, by poszukiwała sposobów na zasypanie przepaści dzielącej bogatych od biednych. Sprawiedliwa globalizacja musi rozpoczynać się od uznania prawa każdego człowieka do pracy - mówił prezydent Brazylii. Właśnie my musimy sprawić, by globalizacja miała ludzką twarz i sumienie - dodał.
Część uczestników debaty - w tym Hiszpania i Francja - proponowała m.in. przekazanie (docelowo do 2012 r.) do 0,7% wartości swego produktu krajowego brutto na cele walki z nędzą i bezpośrednią pomoc rozwojową dla biednych państw. Uznano, że aby działania te były skuteczne, na cel bezpośredniej walki z ubóstwem rocznie trzeba będzie zebrać co najmniej 50 miliardów dolarów.
ONZ szacuje, że dziś na świecie ponad miliard ludzi utrzymuje się za mniej niż jednego dolara dziennie, a co najmniej 800 milionów cierpi z powodu chronicznego niedożywienia.