W noworoczną noc pogotowie ma pełne ręce roboty
Dla pogotowia ratunkowego, to nie jest spokojna, noworoczna noc. Nie ma chwili bez wyjazdów karetek do urazów, złamań kończyn i oparzeń spowodowanych fajerwerkami.
01.01.2015 | aktual.: 01.01.2015 03:54
Mariusz Mioduski, lekarz - koordynator z warszawskiego pogotowia mówi, że tegoroczną plagą w stolicy jest wyjątkowo duża liczba pacjentów pod wpływem alkoholu. To niestety także dzieci. W tym roku jest zdecydowanie więcej dziewczynek, nastolatek, ale i nietrzeźwych nastolatków, będących również pod wpływem różnych środków psychoaktywnych - dodaje Mariusz Mioduski.
Pacjenci w stanie zagrożenia życia są przewożeni do szpitalnych oddziałów ratunkowych. Do tej pory w Warszawie obyło się jednak bez poważniejszych przypadków. - Tej nocy, na razie, nie odnotowaliśmy zgonów czy masowych wypadków, są jednak urazy kończyn, głowy, w związku z wybuchami petard, a także drastyczne przypadki dźgnięcia nożem czy pobić - informuje Mariusz Mioduski.
Wstępny bilans sylwestrowej zabawy warszawscy lekarze będą mogli podać nad ranem.