W Nigerii uprowadzono Polaków
Uzbrojeni sprawcy uprowadzili w Delcie Nigru, na południu Nigerii, sześciu pracowników włoskiego koncernu paliwowego ENI - podał koncern na stronie internetowej. Wśród porwanych są osoby narodowości polskiej, filipińskiej i nigeryjskiej. Kolejny Nigeryjczyk miał zostać lekko ranny w nogę.
Ambasador Polski w Abudży w Nigerii Grzegorz Woliński poinformował w TVN24, że wśród porwanych jest co najmniej jeden Polak. Przyznał, że często w takich sytuacjach dochodzi do pomyłki jeśli chodzi o określenie narodowości porwanych, dlatego nie wiadomo na 100% ilu Polaków jest wśród porwanych. Ambasador powiedział, że zazwyczaj tego typu porwania są dokonywane w celu otrzymania okupu za porwanych.
Napastnicy podpłynęli na łodziach motorowych do statku wydobywczego FPSO Mystras. Następnie dostali się na pokład i porwali kilku pracujących tam ludzi. Incydent wydarzył się ok. 85 km od nigeryjskiego wybrzeża.
Agencja AFP podawała z kolei, powołując się na źródła przemysłowe i dyplomatyczne, że uprowadzonych zostało siedmiu cudzoziemców i Nigeryjczyk. Nie sprecyzowano narodowości porwanych.
Statek Mystras, wykorzystywany do wydobywania, przechowywania i przeładunku ropy naftowej, jest w stanie wyprodukować 80 tys. baryłek tego surowca dziennie. ENI informowała wcześniej, że w związku z incydentem wstrzymuje produkcję.
Odpowiedzialność za większość akcji wymierzonych w koncerny naftowe ponosiła działająca w Delcie Nigru lokalna organizacja o nazwie Ruch na Rzecz Wyzwolenia Delty Nigru (MEND), która domaga się autonomii dla tego rejonu, największego zagłębia naftowego w Afryce. Jednak w ostatnim okresie uprowadzeń dla okupu dokonują coraz częściej grupy przestępcze.
Od początku 2006 roku w regionie uprowadzono ponad 200 pracowników, w większości zatrudnionych w sektorze paliwowym. W poniedziałek zwolniono po dwóch dniach niewoli siedmiu pracowników, porwanych z pola naftowego obsługiwanego przez firmę Shell.