W niedzielę - prareferendum, w sobotę - kampania
W niedzielę rozpocznie się prareferendum unijne w Głuchołazach na Opolszczyźnie. W sobotę przez cały dzień politycy - zwolennicy i przeciwnicy integracji - namawiali do udziału w czerwcowym referendum.
24.05.2003 20:15
Wszystkie środowiska polityczne, zarówno te, które są przeciwko, jak i te, które są za integracją, są w kampanii referendalnej niezwykle aktywne - powiedział minister ds. referendum europejskiego Lech Nikolski. Dodał, że społeczeństwo zdaje sobie sprawę z wagi decyzji, jaką podejmie 7-8 czerwca.
Marek Dyduch z SLD przekonywał na rynku miasta, że trzeba skorzystać z szansy, bo Unia "wydziela wiele środków finansowych, które są nam potrzebne na rozwój". "Nie wierzymy, że ktoś coś da nam za darmo, ale wierzymy w to, że jeżeli chcą nas w tej Unii, to się trochę podzielą" - powiedział Dyduch.
Idziemy do Unii Europejskiej, aby dać ludziom pracę - powiedział lider Unii Pracy Marek Pol. "Unia Europejska to cel, który ma przynieść Polakom pracę. W Głuchołazach jest ponad 29% bezrobocie, w Polsce ponad 18%. Bez miejsc pracy i inwestycji nie będzie zmniejszenia skali biedy" - argumentował.
Dopiero wstąpienie do Unii Europejskiej włączy nas do systemu stałego finansowania infrastruktury, pomocy dla małych i średnich przedsiębiorstw, i inwestowania w ludzi - przekonywał w imieniu Platformy Obywatelskiej prezydent Opola Ryszard Zembaczyński.
"Opowiadamy się za integracją z UE, zdając sobie sprawę, że jest grono, które tego nie popiera. Bo jeżeli wchodzi się do czegoś nowego, jeżeli do końca nie mamy sytuacji jasnej, gdy chodzi o przepisy prawne, to obawy muszą być. Jako PSL uczestniczymy czynnie w dostosowywaniu polskiego prawa do UE" - powiedział Józef Zych (PSL).
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Kamiński podkreślał, że jego partia "rozliczy ekipę Leszka Millera". Poprosił jednocześnie mieszkańców Głuchołaz, aby niezależnie od rządu zagłosowali za Polską w Unii.
Przeciwnicy integracji zakłócili prezentację przedstawicieli Unii Wolności przed prareferendum w Głuchołazach. Krzyczeli do nich "zdrajcy i sprzedawczyki!". Jan Lityński z UW odpowiedział na ataki, krzycząc "Kocham Unię Europejską!".
"Unia Europejska niesie zagrożenia, bo nie mówi się nam o wszystkim co nas czeka. Wiemy tylko połowę. Zastanówmy się, czy chcemy żyć w tej niepewności" - powiedział do zebranych szef Samoobrony w Nysie Stanisław Petryszyn. Zdaniem przedstawicieli Samoobrony, pomimo że jej członkowie są przeciwni integracji z UE, obywatelom pozostawiają wolny wybór.
Nie bójmy się powiedzieć "nie" Unii Europejskiej - apelowali do mieszkańców Głuchołaz przedstawiciele Ligi Polskich Rodzin. "Nie dajmy się oszukać. Jesteśmy w Europie podmiotem, a chcą nas w UE zrobić przedmiotem" - powiedział Zygmunt Wrzodak z LPR. Jego zdaniem, 80% Polaków straci na wejściu Polski do UE.
Polacy będą mogli głosować w prareferendum w niedzielę, tymczasem Czesi mogli w Głuchołazach głosować już w sobotę. Z możliwości tej skorzystało jedynie 50 osób, w tym - oprócz Czechów - polscy politycy. Wśród 50 oddanych głosów jeden był nieważny. Za przystąpieniem Czech do UE zagłosowały 42 osoby, przeciw było 7.
Głuchołazy są na czwartym miejscu w rankingu polskich gmin reprezentatywnych - takich, w których wyniki wyborów w skali lokalnej są bardzo zbliżone do wyników ogólnopolskich.