Polska"W Nangar Khel widać było ludzi, moździerz wciąż strzelał"

"W Nangar Khel widać było ludzi, moździerz wciąż strzelał"

Ostrzał w rejonie wioski Nangar Khel był prowadzony, mimo że między zabudowaniami widać było biegających ludzi - zeznał jeden ze świadków w procesie żołnierzy oskarżonych w związku ze śmiercią cywili podczas akcji w 2007 r.

21.10.2009 | aktual.: 21.10.2009 17:27

- Ogień był kierowany - najpierw pojedyncze pociski na wzgórze, następnie do wioski. Jeden z granatów uderzył centralnie w wioskę, a potem - bez zmian nastawień - spadły jeszcze tzw. dwa, trzy szybkie. Tak się strzela z moździerza - jak cel zostaje trafiony, to poprawia się następnymi - powiedział przed Wojskowym Sądem Okręgowym st. plut. Krzysztof B.

- Widziałem całe zabudowania - trzy lub cztery budynki. Na podwórzu byli ludzie; padły strzały, w wiosce wybuchł popłoch. Ludzie uciekali do domów. Jeden z mieszkańców zaczął biec w stronę naszych sił. Moździerz cały czas strzelał. Nie liczyłem pocisków, ale było ich dużo - dodał B.

Jego zdaniem na wioskę spadło kilka granatów. - Plut. Tomasz Borysiewicz starał się mnie przekonać, że spadł tylko jeden, pokazując mi na miejscu zdarzenia lej po bombie. Nic mu nie powiedziałem, bo był zdenerwowany - powiedział.

Na ławie oskarżonych zasiada w procesie siedmiu wojskowych: kpt. Olgierd C. (jako jedyny nie zgadza się na podawanie danych), ppor. Łukasz Bywalec, chor. Andrzej Osiecki, plut. Tomasz Borysiewicz i trzech starszych szeregowych: Damian Ligocki, Jacek Janik i Robert Boksa. Sześciu oskarżono o zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara dożywotniego więzienia; siódmego o ostrzelanie niebronionego obiektu, za co grozi od pięciu do 15 lat pozbawienia wolności i - w wyjątkowych przypadkach - kara 25 lat więzienia.

Wskutek ostrzału wioski przez polskich żołnierzy 16 sierpnia 2007 r. na miejscu zginęło sześć osób - dwie kobiety i mężczyzna (pan młody przygotowujący się do uroczystości weselnej) oraz troje dzieci (w tym dwoje w wieku od trzech do pięciu lat). Trzy osoby, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży, zostały ciężko ranne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)