W Moskwie zaginął w poniedziałek polski biskup, ordynariusz diecezji elbląskiej, ks. Andrzej Śliwiński. Wcześniejsze nieoficjalne informacje o tym wydarzeniu potwierdził w środę po południu sekretarz administratora apostolskiego europejskiej części Rosji, arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza.
Według przedstawicieli Kurii Arcybiskupiej w Moskwie, biskup elbląski przyleciał do stolicy Rosji w poniedziałek lotem Aerofłotu na międzynarodowe lotnisko Szeremietiewo-2. Powinien był przejechać na inne lotnisko, aby wsiąść do samolotu do Irkucka - dokąd udawał się na konsekrację pierwszej na Syberii katolickiej katedry; dotychczas jednak tam nie dotarł.
Na lotnisku Szeremietiewo-2 na biskupa czekał kierowca z samochodem. Gdy jednak nie spotkał duchownego w hali przylotów, postanowił odjechać myśląc, że prawdopodobie się minęli.
Za najbardziej prawdopodobne uznano, że biskup zaginął podczas przejazdu z jednego lotniska na drugie. Mimo poszukiwań prowadzonych przez milicję i inne służby, dotychczas nie udało się go odnaleźć. Nic nie wiedzą o losie hierarchy służby na obu moskiewskich lotniskach - celne i straż graniczna.
W czwartek kuria w Irkucku poinformowała, że nic nie wie o losie bp. Śliwińskiego. (mp)