W Mińsku 2 tysiące ludzi na "Czarnobylskim szlaku"
W Mińsku trwa doroczna
manifestacja opozycji, upamiętniająca rocznicę katastrofy
elektrowni atomowej w Czarnobylu. Jak podały białoruskie portale,
w akcji bierze udział ok. 2 tys. osób.
Władze miasta wydały zgodę na przemarsz manifestantów przez centrum. "Czarnobylski Szlak" organizowany jest przez białoruską opozycję co roku od 19 lat.
Uczestnicy zebrali się przed mińską Akademią Nauk i przeprowadzili tam niewielki wiec, wyrażając protest przeciw odebraniu specjalnych ulg uczestnikom akcji ratunkowej z 1986 roku oraz planom budowy nowej elektrowni atomowej na Białorusi. Później ruszyli wyznaczoną trasą w kierunku prawosławnej kaplicy czarnobylskiej, gdzie zamierzają oddać hołd poszkodowanym w katastrofie.
Na drodze przemarszu czasowo wstrzymano ruch samochodowy. Porządku pilnuje dowieziona autobusami milicja.
Na przełomie lat 80. i 90. w marszach uczestniczyło po kilkadziesiąt tysięcy osób. W 1996 roku pochód zakończył się poważnymi starciami manifestantów z milicją.
W 2006 roku, w niespełna miesiąc po wyborach prezydenckich, po "Czarnobylskim szlaku" aresztowano liderów opozycji, w tym jej kandydata na prezydenta Alaksandra Milinkiewicza; wszyscy dostali wyroki po dwa tygodnie aresztu za udział w "nielegalnym wiecu" - mimo oficjalnego zezwolenia na pochód. W zeszłym roku milicja pobiła uczestników i aresztowała kilkanaście osób po zakończeniu marszu.
Białoruś była państwem, które najbardziej ucierpiało na skutek wybuchu w Czarnobylu. Napromieniowaniu uległo 23% jej obszaru, na którym mieszka 1,8 mln osób, czyli 19% ludności. Z najbardziej skażonej strefy wysiedlono ponad 130 tysięcy osób.