"W mieszkaniu Jaruckiej znaleziono dokumenty ABW"
Wśród materiałów znalezionych w styczniu w mieszkaniu byłej asystentki Włodzimierza Cimoszewicza Anny Jaruckiej były też mało znaczące dokumenty Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - powiedział w Radiu Zet szef ABW Andrzej Barcikowski.
30.08.2005 | aktual.: 30.08.2005 10:03
Nie chciał ujawnić, czy miały one dopisek "poufne". Nie było to żadnym dużym problemem. Były takie dokumenty. Sprawa została wyjaśniona i zamknięta - powiedział.
Według Barcikowskiego, w mieszkaniu Jaruckiej znaleziono też materiały z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, materiały związane z Włodzimierzem Cimoszewiczem i jego oświadczenie majątkowe. Wszystko to zostało przekazane od razu do prokuratury.
Na pytanie, dlaczego, mimo tego "znaleziska", mąż Jaruckiej pozostaje na stanowisku szefa gospodarstwa pomocniczego ABW, Barcikowski powiedział, że "trudno, by mąż odpowiadał za żonę". Sprawa nie stanowiła wykroczenia w takim stopniu, by można go było zwolnić ze służby - dodał.
Barcikowski nie potwierdził, by w domu Jaruckiej znaleziono pieczątki Cimoszewicza. Powiedział też, że nie informował marszałka Sejmu, co ABW znalazła u Jaruckiej. Uznał, że nie jest to jego rolą.