W Kościele Anglii kobiety będą biskupami
Podczas trwającego w Yorku Synodu Generalnego Kościoła Anglii postanowiono, że kobiety będą miały pełen dostęp do święceń biskupich. Ten Synod wita i potwierdza pogląd większości Izby Biskupów, iż umożliwienie kobietom dostępu do episkopatu w Kościele Anglii jest zgodne z wiarą Kościoła tak, jak ją otrzymał Kościół Anglii – głosi oświadczenie Synodu zaprezentowane przez arcybiskupa Yorku dr. Johna Sentamu.
09.07.2006 | aktual.: 09.07.2006 13:15
Głosowanie przeprowadzono w trzech izbach Synodu Generalnego: Izba Biskupów (31 za; 9 przeciwko), Izba Kleru (134 za; 42 przeciwko), Izba Świeckich (123 za; przeciwko 68).
Ordynacja kobiet w Kościele Anglii istnieje od 1992 roku. Wtedy to Synod dopuścił niewiasty do święceń prezbiteriackich. W 1994 roku ordynowano pierwszą grupę tysiąca kobiet. Na znak protestu 470 księży opuściło Kościół. 58 zdecydowało się później na powrót na łono Kościoła. Niektórzy duchowni konwertowali do Kościoła rzymskokatolickiego, w którym przyjęli święcenia kapłańskie. W 2005 roku liczba księży Kościoła Anglii, którzy złożyli urząd wynosiła 720.
Decyzja Synodu Generalnego jest ważną częścią skomplikowanej procedury, która ma doprowadzić do zmiany prawa kanonicznego. Do czasu wyświęcenia pierwszej biskupki upłynie jeszcze kilka lat. Synod zadeklarował, że nic nie stoi na przeszkodzie do wyświęcania kobiet na biskupów. Tak jasna rekomendacja jest niezwykle ważna, jednak ostateczna decyzja z konsekwencjami kanonicznymi wymaga większości 2/3 głosów w każdej izbie. W poniedziałek (10 lipca) odbędzie się kolejna debata na ten temat z udziałem arcybiskupa Canterbury dr. Rowana Willimsa.
Obok Episkopalnego Kościoła USA (ECUSA), anglikańskich Kościołów w Kanadzie i Nowej Zelandii Kościół Anglii jest kolejnym członkiem światowej Wspólnoty Anglikańskiej, który zadecydował o konsekracji kobiet do posługi biskupiej. Obserwatorzy twierdzą, że decyzja Kościoła Anglii doprowadzi do kolejnych wystąpień z Kościoła Anglii, schizmy, a przede wszystkim do pogorszenia relacji ekumenicznych z Kościołem rzymskokatolickim i Cerkwią prawosławną. Ostatnio wiele emocji wzbudził wybór bp Katherine Jefferts Schori na zwierzchnika ECUSA. Dotychczasowa biskup Nevady będzie pierwszym prymasem-kobietą w konferencji prymasów, reprezentujących 38 prowincji Komunii Anglikańskiej z całego świata.
Komentarz Ekumenicznej Agencji Informacyjnej
Synod Generalny Kościoła Anglii podjął odważną, ale i logiczną decyzję. Gdy w 1992 roku zdecydowano się na udzielenie święceń kapłańskich kobietom, to wiadomo było, że Kościół dorośnie również do decyzji wyświęcania kobiet biskupów. Jeśli się mówi "A", to trzeba powiedzieć "B". Zwlekanie z tą decyzją wynikało m.in. ze smutnych doświadczeń 1994 roku, gdy kilkuset księży opuściło Kościół i przyłączyło się do wspólnoty rzymskokatolickiej lub prawosławnej. Kilkudziesięciu z nich powróciło do służby w Kościele Anglii. Nie wiadomo ilu księży wróciło do Kościoła Anglii, nie podejmując obowiązków duchownego. Jednym z głównych kontrargumentów dla wyświęcania kobiet biskupów było widmo pogorszenia relacji ekumenicznych z Rzymem. Trudno to jednak zrozumieć. Kościół rzymskokatolicki nie uznaje ważności święceń anglikańskich bez względu na to, czy za ołtarzem stoi kobieta czy mężczyzna.
Na różnych szczeblach rozmów ekumenicznych podkreślano, że partnerzy ekumeniczni nie mogą zaciemniać własnej doktryny, ponieważ minimalizm teologiczny prędzej czy później negatywnie odbije się na wiarygodności obydwu Kościołów. Innymi słowy: masz mnie takiego, jaki jestem. Tym bardziej niezrozumiałe jest larum podnoszone przez teologów rzymskokatolickich (w tym kardynała Waltera Kaspera), którzy boją się, iż decyzja Kościoła Anglii pogorszy wzajemne relacje.
Co najmniej dziwne byłoby oczekiwanie od anglikanów, aby odczytując znaki czasów i działania Ducha Świętego w Kościele mieliby się kierować krytycznymi uwagami Kongregacji Nauki Wiary czy Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, które za nic mają anglikańskie święcenia.
Podczas przemówienia w ramach Synodu Generalnego arcybiskup John Sentamu wskazał na doniosłą rzecz w kwestii święceń biskupich dla kobiet. Nasze "tak" lub "nie" w tej sprawie zależy od pastoralnych potrzeb – podkreślił hierarcha. Słowa arcybiskupa wyraźnie trafiają w sedno anglikańskiej duchowości, przede wszystkim w kontekście eklezjologicznym. Służba kobiet na wszystkich stopniach święceń nie jest gabinetowym dekretem skonstruowanym przez biurokratów premiera Blaira, ale owocem refleksji, do jakiej Kościół doszedł badając rolę kobiety w dziele głoszenia Ewangelii. Nie pierwszy i nie ostatni raz Kościół rozpoznaje działanie Boga z czasowym poślizgiem. Dotyczy to również Kościoła rzymskokatolickiego. Zaświadcza o tym choćby cała historia dogmatów.
Czarne scenariusze nie sprawdziły się. Kilkuset niezadowolonych księży odeszło, co nie zmienia faktu, że instytucje kształcące przyszłych duchownych anglikańskich nie narzekają na liczbę powołań, a nawet mają problemy z zapewnieniem pracy wszystkim absolwentom. W ciągu ostatnich lat liczba członków Kościoła Anglii ustabilizowała się, a w niektórych regionach kraju zaobserwowano nieznaczny wzrost. Kościół Anglii wciąż żyje, służąc całemu społeczeństwu, nie tylko anglikanom. Wyświęcenie kobiety na biskupa z pewnością przyczyni się do zwiększenia dynamiki Ducha i odsłonięcia nowych horyzontów w anglikańskiej duchowości.
Dariusz Bruncz