W końcu ktoś to z siebie wykrztusił. Wiadomo, dlaczego nie uhonorowano Izabeli Jarugi-Nowackiej
W dniu odsłonięcia tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej w kancelarii premiera doszło do skandalu. Okazało się, że na pamiątkowej tablicy znalazło się miejsce wyłącznie dla osób związanych z PiS. Rzecznik rządu powiedział, że nie będzie zmiany tablicy.
Jeszcze dziś rano minister kultury Piotr Gliński nie potrafił odpowiedzieć na pytanie dziennikarza, dlaczego na pamiątkowej tablicy w kancelarii premiera zabrakło nazwiska byłej wicepremier Izabeli Jarugi-Nowackiej.
- Nie sądzę, żeby to była świadoma decyzja, świadomy błąd, świadome zaniedbanie - powiedział w TVN24 Joachim Brudziński. Zaznaczył również, że szefowa kancelarii premiera Beata Kempa rozważy "jakąś formę" uhonorowania również wicepremier Jarugi-Nowackiej. Zdaniem Brudzińskiego, nikt świadomie nie chciał zranić córki byłej wicepremier i pozostałych członków jej rodziny.
- Nie będzie zmiany smoleńskiej tablicy pamiątkowej w kancelarii premiera - powiedział z kolei rzecznik rządu Rafał Bochenek w rozmowie z RMF FM.
Odsłonięcie tablicy, która miała upamiętnić związane z Radą Ministrów ofiary katastrofy smoleńskiej wywołało spore oburzenie. W wyrytym napisie zauważono błędy interpunkcyjne - brakowało kilku przecinków. Co więcej wśród ofiar pominięto zupełnie Izabelę Jarugę-Nowacką, która piastowała urząd wicepremiera. Wymieniono jedynie polityków związanych z obecną partią rządzącą.