W Kaszmirze strzały; Amerykanie mediują
W Kaszmirze w czwartek rano
doszło ponownie do poważnej wymiany ognia pomiędzy siłami Indii i
Pakistanu. Strony użyły zarówno lekkiej jak i ciężkiej broni.
W Pakistanie podano, że w wyniku ostrzału w rejonie Sialkot poważnie ranne zostały trzy osoby.
Do ponownego wzrost napięć na kaszmirskiej granicy doszło mimo środowego apelu prezydenta USA George`a W.Busha, który zwrócił się do obu państw o nawiązanie politycznego dialogu.
W czwartek misję pojednawczą na Subkontynencie podejmuje specjalny wysłannik administracji amerykańskiej, zastępca sekretarza stanu USA Richard Armitage. Rozmowy rozpocznie od Islamabadu, gdzie zostanie przyjęty przez prezydenta Perveza Musharrafa i szefa dyplomacji Abdula Sattara. W piątek wyleci do Delhi na spotkanie z premierem Atalem Behari Vajpayee.
Rzecznik Białego Domu powiedział w środę wieczorem dziennikarzom w Waszyngtonie, że Bush zwrócił się osobiście do Musharrafa by prezydent Pakistanu spełnił swe wcześniejsze obietnice w sprawie powstrzymania terroryzmu. Bush jednocześnie zaapelował także do Vajpayee, by Indie odpowiedziały na takie kroki Pakistanu działaniami, prowadzącymi do wstrzymania eskalacji napięć.
Delhi w ostatnich dniach wielokrotnie odmawiało przystąpienia do rozmów z Islamabadem, argumentując, że warunkiem bezpośrednich negocjacji musi być wstrzymanie pakistańskiego poparcia dla kaszmirskich rebeliantów islamskich. Pakistan natomiast odrzucił w środę propozycję Indii, dotyczącą ustanowienia wspólnych patroli na granicy w Kaszmirze. (mp)