"W Iraku dziś gorzej niż za Saddama"
Były szef inspektorów rozbrojeniowych ONZ Hans Blix uznał amerykańską inwazję na Irak za "prawdziwą klęskę", która spowodowała, że sytuacja w tym kraju jest dziś gorsza niż za dyktatorskich rządów Saddama Husajna.
25.10.2006 | aktual.: 25.10.2006 11:55
W niezwykle ostrej wypowiedzi na łamach duńskiego dziennika "Politiken" szwedzki dyplomata oświadczył, że rząd USA doprowadził do sytuacji, w której ani pozostanie wojsk amerykańskich w Iraku, ani ich wycofanie nie są dobre.
Irak jest prawdziwą klęską. Jeśli Amerykanie się wycofają, istnieje groźba, że kraj pogrąży się w wojnie domowej. Zarazem nie wydaje się, aby pozostawanie USA w Iraku mogło przyczynić się do ustabilizowania sytuacji - przytacza dziennik słowa Szweda.
Przemoc w Iraku nie słabnie i według ocen ONZ każdego dnia pochłania około 100 ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej. Od początku października poległo w Iraku co najmniej 91 żołnierzy USA, więcej niż w jakimkolwiek innym miesiącu tego roku.
Blix powiedział, że sytuacja byłaby lepsza, gdyby nie doszło do wojny.
Saddam nadal sprawowałby władzę. Zgadzam się, że byłoby to niedobre i że Irakijczycy nie mieliby powodów do radości. Jednak to, czego się doczekali w zamian, jest bez wątpienia gorsze - cytuje "Politiken" słowa Bliksa.
77-letni obecnie Blix kierował inspektorami ONZ, którzy przed amerykańską inwazją wiosną 2003 roku szukali w Iraku broni masowego rażenia. Był ostro krytykowany przez Waszyngton, gdy wzywał prezydenta George'a W. Busha, aby zamiast rozpoczynać wojnę pozwolił inspektorom ONZ i Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej kontynuować pracę.
Wojska amerykańskie i koalicyjne obaliły w kwietniu 2003 roku Saddama Husajna, ale nie znalazły żadnej broni masowego rażenia.