Trwa ładowanie...
d4hrsy2
20-03-2004 11:20

W Iraku będzie lepiej, gdy ruszy gospodarka

Sytuacja w Iraku poprawi się, gdy ruszy
gospodarka i wzrośnie zatrudnienie - powiedział dziennikarzom z
okazji przypadającej w sobotę pierwszej rocznicy rozpoczęcia wojny
w tym kraju zastępca szefa władz cywilnych w polskiej strefie
stabilizacyjnej w Iraku Adam Sęk.

d4hrsy2
d4hrsy2

Sęk - który w kwietniu ma zastąpić Marka Belkę na stanowisku szefa polskiej misji specjalnej w tymczasowych władzach koalicyjnych w Bagdadzie - zwrócił uwagę na "zmęczenie społeczeństwa sytuacją, w której w rok po zakończeniu wojny nie ma wyraźnej poprawy, poza humanitarnymi akcjami".

_ "Poprawa sytuacji nastąpi wtedy, gdy ruszy gospodarka, gdy ruszy zatrudnienie. Ku temu nie ma jeszcze warunków z powodu i braku pełnej stabilizacji i tego, że potrzebne jest szersze włączenie się Banku Światowego i ONZ, organizacji, które deklarując rozszerzenie działań w Iraku, czekają na efekty przekazania władzy Irakijczykom. Kolejne trzy, cztery miesiące będą kluczowe" -_oświadczył Sęk.

Podkreślił, że dopiero suwerenny rząd Iraku będzie mógł ustalić podatki i cła (których dziś nie ma), uregulować sprawy własnościowe, rozpocząć udzielanie koncesji na wydobycie ropy, być może zacząć proces prywatyzacji.

"Skala zniszczeń i zaniedbań była tak ogromna, że trudno mówić, by - oceniając efekty działań pierwszej zmiany wielonarodowej dywizji w polskiej strefie stabilizacyjnej - przez pierwsze miesiące osiągnięto stan, który już zabezpiecza wszelkie potrzeby społeczne. Z całą pewnością dokonano identyfikacji najbardziej naglących potrzeb i w dużej mierze zabezpieczono je"- powiedział Sęk, spytany o ocenę dokonań sił koalicji w naszej strefie.

d4hrsy2

Sęk podkreślił, że strefa ta ucierpiała nie tylko wskutek wojny, ale też wieloletnich zaniedbań podczas rządów Saddama, który traktował ją jako region wrogi. W ciągu sześciu miesięcy od objęcia za nią odpowiedzialności przez siły koalicji, polskie zespoły wsparcia opracowały i zrealizowały ponad 200 projektów, które dotyczyły najważniejszych potrzeb ludności - szpitalnictwa, szkolnictwa, dostaw wody, paliwa itp.

_ "W obecnym etapie należałoby przechodzić powoli od projektów typowo humanitarnych do tych, które pozwolą Irakijczykom brać los w swoje ręce, projektów rozwoju dziedzin, które mogą wygenerować zatrudnienie ludności"_ - uważa Sęk. Przypomniał, ze według sondaży ponad 90% Irakijczyków uważa, że do stabilizacji i bezpieczeństwa najbardziej przyczynia się właśnie tworzenie nowych miejsc pracy.

_ "Trzeba Irakijczykom dawać wędkę, nie rybę"_ - podkreślił Sęk. Taką wędką byłoby np. szkolenie ludności pod kątem spodziewanych kontraktów w regionie, co stworzy szansę, że gdy nastąpi rozwój ekonomiczny, duże firmy zagraniczne realizujące kluczowe kontrakty będą zatrudniać przygotowanych do pracy Irakijczyków, a nie tanią silę roboczą z zagranicy.

Według szacunkowych danych, stopa bezrobocia w polskiej strefie wynosi ok. 50%._ "Bezrobocie wynika m.in. z tradycyjnej struktury zatrudnienia i pozostawania kobiet w domu"_ - wyjaśnił Sęk. Ale są też i inne powody. "Przedsiębiorcy z Hilli deklarują zatrudnienie 3 tys. osób w zakładach, które dziś nie funkcjonują z powodu działań gangów zastraszających szefów firm. Oni nie robią nic, bo wiedzą, że to, co zarobią, będzie im odebrane" - powiedział Sęk.

Przyznał, że wzrosło zagrożenie terrorem, przy czym zmniejsza się liczba ataków na wojska koalicji, zwiększa się zaś - na Irakijczyków, w celu zniechęcenia ich do współpracy z koalicją, a także odstraszenia potencjalnych inwestorów. "Nikt nie przyjedzie inwestować do kraju, w którym dokonywane są ataki terrorystyczne na cywilów" - mówi Sęk.

d4hrsy2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4hrsy2
Więcej tematów