W IPN nie będzie kadrowej rewolucji?
Na razie zmiany w kierownictwie IPN nie są tak głębokie, jak zapowiadał to nowy prezes Janusz Kurtyka. Rozległe zmiany w kierownictwie Instytutu Kurtyka zapowiadał zarówno podczas przesłuchania konkursowego, jak i prezentacji w Sejmie oraz Senacie - pisze "Rzeczpospolita".
13.02.2006 | aktual.: 13.02.2006 06:59
Choć minie niedługo półtora miesiąca jego urzędowania, dokonane pod jego kierownictwem zmiany w Instytucie nie są rewolucyjne - ocenia dziennik.
Sam Kurtyka przyznaje, że w przeprowadzaniu głębszych zmian personalnych ograniczają go zapisy ustawy. Dodaje, że czeka też na zapowiadaną jej nowelizację, bo dopiero wtedy będzie wiadomo, który pion należy wzmocnić.
Z istotnych stanowisk gruntowna czystka objęła tylko kierownictwo Biura Udostępniania i Archiwizacji, z którego zasobu przed rokiem wyciekła słynna "lista Wildsteina". Odeszła zatem dyrektor biura Bernadetta Gronek i jej zastępcy, Małgorzata Żukowska i Leszek Postołowicz. Na ich miejsca przyszli Zbigniew Nawrocki, dotychczas dyrektor oddziału IPN w Rzeszowie, Piotr Gontarczyk z Biura Rzecznika Interesu Publicznego, i Rafał Dyrcz z archiwum krakowskiego IPN. Naczelnikiem Wydziału udostępniania po Annie Lasek został Paweł Perzyna (szef archiwum IPN w Łodzi).
Zmiana nastąpiła na stanowisku dyrektora Biura Edukacji Publicznej. Pawła Machcewicza, który firmował szereg przedsięwzięć Leona Kieresa, zastąpił Jan Żaryn. Jego zastępcą został Łukasz Kamiński z Wrocławia. Odszedł też kierownik referatu badań naukowych Antoni Dudek, choć nie całkowicie, bo został doradcą prezesa. Na dotychczasowym stanowisku zastąpił go Władysław Bułhak. Poza tym wymienione zostało kierownictwo bezpośredniego zaplecza prezesa IPN. Dyrektora sekretariatu Krzysztofa Gołaszewskiego zastąpił współpracownik Kurtyki z krakowskiego oddziału IPN Jan Baster.
Nic się natomiast nie zmieniło w pionie śledczym, choć Kurtyka zapowiadał, że wymieni zatrudnionych tam prokuratorów. Według kuluarowych informacji, nowy prezes nie darzy szczególną sympatią wiceprezesa, a zarazem dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Witolda Kuleszy. Jego odwołanie wymagałoby jednak zgody ministra sprawiedliwości, bo Kulesza jest jednocześnie zastępcą prokuratora generalnego. (PAP)