ŚwiatW Gwinei zginęło co najmniej 58 demonstrantów

W Gwinei zginęło co najmniej 58 demonstrantów

Co najmniej 58 osób zginęło w poniedziałek w stolicy Gwinei Konakry, gdy siły bezpieczeństwa salwą z ostrej amunicji próbowały rozpędzić tysiące ludzi protestujących przeciwko zamiarom kapitana Moussy Dadisa Camary, aby kandydować w wyborach prezydenckich - podała lokalna organizacja broniąca praw człowieka.

W Gwinei zginęło co najmniej 58 demonstrantów
Źródło zdjęć: © AFP

29.09.2009 | aktual.: 29.09.2009 01:25

Wcześniejsze doniesienia mówiły o dziewięciu zabitych.

Camara przejął władzę w wyniku zamachu stanu dokonanego tuż po śmierci prezydenta Lansana Conte w grudniu 2008 roku. Zapowiadał wówczas, że rozprawi się z panującą w Gwinei korupcją i anarchią, a następnie odda władze w demokratycznych wyborach. Deklarował wówczas, że sam o urząd głowy państwa ubiegał się nie będzie. Wprawdzie dotąd formalnie zmiany zdania nie ogłosił, lecz w prywatnych rozmowach z dyplomatami miał jakoby potwierdzić, że będzie kandydował w wyborach.

Koalicja kilku partii opozycyjnych, która prowadzi kampanię przeciwko jego kandydaturze, zamierzała zorganizować wiec protestacyjny na stadionie 28 września (nazwa pochodzi od dnia, w którym w 1958 roku Gwinea opowiedziała się w referendum za niezależnością od Francji). Władze zakazały demonstracji, jednak około 50 tysięcy ludzi i tak wyszło na ulice i próbowało przedostać się na stadion.

Siły bezpieczeństwa próbowały rozpędzić protestujących, strzelając do nich z ostrej amunicji. - Tylko w jednym szpitalu naliczyliśmy 58 ciał - powiedział Thierno Maadjou Sow, kierujący Gwinejską Organizacja Praw Człowieka (GHRO). Jak zasugerował, w innych szpitalach może być jeszcze więcej ofiar.

Policja aresztowała również kilku ważniejszych członków opozycji, w tym Cellou Dalein Diallo, przywódcę Związku Sił Demokratycznych Gwinei (UFDG).

Brutalne rozpędzenie demonstracji potępiła Francja. Jak zapowiedziała, skontaktuje się z innymi krajami Unii Europejskiej, aby uzgodnić dalsze działania w odpowiedzi na ten incydent.

Tuż po objęciu władzy Camara cieszył się poparciem znacznej części społeczeństwa, oczekującego zmian po latach rządów Conte, które wpędziły największego na świecie eksportera boksytów (używa się ich do produkcji aluminium) w trudności gospodarcze. Jednak jego zachowanie, ataki na byłych sprzymierzeńców w armii oraz podejrzenia, że wystartuje w wyborach w 2010 roku, wywołały sprzeciw.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zabicipolicjagwinea
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)