W Dniu Matki mamy upominają się o swoje prawa
W Dniu Matki mamy postanowiły upomnieć się o swoje prawa. Z inicjatywy Fundacji MaMa zorganizowały w Warszawie Strajk Matek, podczas którego mówiły o problemach związanych z macierzyństwem: kłopotach w pracy, kolejkach do lekarzy, barierach architektonicznych.
26.05.2008 16:30
W Dzień Matki zwykle dostajemy od dzieci laurki, a w mediach mówi się o urokach macierzyństwa. My w tym dniu chcemy pozwolić sobie na marudzenie i powiedzieć o tym, co nam przeszkadza na co dzień - mówiła szefowa Fundacji MaMa Sylwia Chutnik.
Zwalnianie kobiet po urlopach macierzyńskich i wychowawczych, zatrudnienie na umowy zlecenie i o dzieło, nie na umowy o pracę, bariery architektoniczne, kłopoty ze ściągalnością alimentów, pobieranie opłat za porody rodzinne, brak darmowych szkół rodzenia i znieczuleń w czasie porodu, brak miejsc w żłobkach i przedszkolach, nierówny podział domowych obowiązków - to tylko niektóre z problemów, z jakimi na co dzień borykają się mamy. Od tego, by te problemy rozwiązać, są władze. My, jako organizacja pozarządowa, pokazujemy tylko, że one istnieją - podkreśliła Chutnik.
Organizatorki happeningu chciały zwrócić uwagę również na problemy matek dzieci niepełnosprawnych. Oprócz trosk właściwych wszystkim mamom, dokucza nam obawa o przyszłość naszych dzieci - co stanie się nimi, gdy nas zabraknie. Dlatego tak bardzo staramy się je usamodzielnić, jednak nawet w Warszawie brakuje miejsc w przedszkolach i szkołach integracyjnych, nie ma systemu mieszkań chronionych - mówiła Agnieszka Dudzińska z Ursynowskiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych. Przypomniała, że rodzice dzieci niepełnosprawnych zwracali się w tej sprawie do prezydenta stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz, jednak wciąż nie otrzymali odpowiedzi.
Grażyna Jabłońska ze Stowarzyszenia Jeden Świat wskazała na konieczność przywrócenia emerytur dla matek wychowujących niepełnosprawne dzieci. Te mamy często muszą zrezygnować z pracy, żeby zająć się dziećmi. Bardzo ważne dla nich jest poczucie bezpieczeństwa. Stały zasiłek zabezpieczyłby byt tych kobiet, które przecież bardzo ciężko pracują - przekonywała.
Fundacja MaMa od kilku lat promuje miejsca przyjazne rodzicom i dzieciom. W trzeciej edycji kampanii "O Mamma Mia!" wyróżniono ok. 40 takich miejsc, wśród których są urzędy, kawiarnie, muzea, galerie, sklepy oraz ośrodki sportu i rekreacji. W poniedziałek klubokawiarnia Dom Książki jako pierwsza otrzymała od fundacji specjalną wlepkę, która oznacza miejsce przyjazne rodzinom oraz specjalny certyfikat od Burmistrza Dzielnicy Śródmieście, który po raz kolejny zaangażował się w kampanię.
Mieliśmy okazję, żeby w Dniu Matki nagrodzić tych, którzy się o matki troszczą. Mam nadzieję, że takich miejsc będzie przybywać, w końcu spełnienie standardów zależy jedynie od dobrej woli właścicieli - powiedział burmistrz Dzielnicy Śródmieście Wojciech Bartelski.
Jak podkreślają organizatorki kampanii, w miejscach przyjaznym mamom ważna jest atmosfera - życzliwa obsługa dla rodziców i dzieci, możliwość bezstresowego karmienia piersią, swobodnego poruszania się z dziećmi po lokalu. Ważne, by wiedzieć, że takie miejsca istnieją, pokazywać, gdzie są i promować je. Trzeba też naciskać na władze i przedsiębiorców, by likwidowali utrudnienia i przystosowywali przestrzeń do potrzeb rodziców z dziećmi. Często okazuje się, że oni są chętni do współpracy, zwłaszcza, gdy pokaże się, jakie mogą mieć z tego korzyści - przekonywała Patrycja Dołowy z Fundacji MaMa.