W czwartek decyzja Senatu ws. ujawnienia raportu WSI
Senat w czwartek podczas głosowań zdecyduje
o losie przepisów zakładających przygotowanie i ujawnienie raportu
z weryfikacji żołnierzy Wojskowych Służb Informacyjnych. W środę,
w trakcie debaty senatorowie PO wnieśli o odrzucenie ustawy w
całości.
20.12.2006 | aktual.: 20.12.2006 21:24
Sejm 14 grudnia uchwalił nowelizację ustaw likwidujących Wojskowe Służby Informacyjne i zezwolił na ujawnienie raportu z weryfikacji żołnierzy tych służb. Prezydent ma ujawnić raport zawierający m.in. nazwiska żołnierzy i agentów WSI, jeżeli ich działania naruszały prawo lub nie dotyczyły obronności państwa i bezpieczeństwa wojska.
W debacie senatorowie PO zwracali uwagę na niekonstytucyjność noweli. Podkreślali też, że prezydent niejako jest ubezwłasnowolniony w sprawie publikacji raportu. Nie może decydować o jego treści, a jedynie musi swoim postanowieniem podać go do publicznej wiadomości.
Według Krzysztofa Piesiewicza (PO), w ustawie powinna się znaleźć poprawka, która pozwoli opublikować dokument w całości lub w części i nie zmusi, a umożliwi prezydentowi ujawnienie raportu.
Piesiewicz opowiedział się też za wykreśleniem zapisu, by dodatkowe raporty mogła przedstawiać komisja weryfikacyjna. W jego ocenie, komisja powinna zakończyć działalność, a ewentualne uzupełnienia raportu mieliby składać jedynie szefowie nowych służb - wywiadu i kontrwywiadu wojskowego.
Dalej idący wniosek - o odrzucenie noweli w całości - złożył Piotr Wach (PO). Przekonywał, że istotne są wątpliwości o konstytucyjności ustawy; jak mówił, raport będzie piętnował czyny karalne i osoby ich dokonujące bez konstytucyjnego domniemania niewinności i bez zapewnienia prawa do obrony. Ta ustawa, mimo oczekiwań, dobrych skutków nie przyniesie - przekonywał.
Szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło, pytał w Senacie dlaczego w grudniu 2006 r. - po 17 latach od powstania pierwszego niekomunistycznego rządu - trzeba zajmować się takimi sprawami. To zaniedbanie powinno zostać usunięte- mówił.
Pytany o zarzut niekonstytucyjności, Szczygło powiedział, że zapoznał się z ekspertyzami biura legislacyjnego Senatu i nie podziela ich treści. Jego zdaniem, gdyby przyjąć filozofię w nich zawartą, nie można byłoby podawać do publicznej wiadomości np. informacji o wynikach kontroli NIK, w których także są nazwiska, dane, informacje o nieprawidłowościach i działaniach o charakterze przestępstw.
Kosma Złotowski (PiS) podkreślał, że raport komisji nie będzie wyrokiem, a aktem oskarżenia, opisem działania WSI i tego, jak te służby wpływały na życie publiczne Polski. Jak mówił, raport będzie także ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy pracują w służbach. Według Stefana Niesiołowskiego (PO), ustawa opiera się na "błędnej i niesłychanej" filozofii, by o tym, co było lub nie było przestępstwem decydowała komisja, a nie sąd. O infamii, poniżeniu ludzkiej godności - ma zdecydować 24 ludzi na czele z Antonim Macierewiczem. Jaka jest przyczyna, że decyduje o tym polityk, a nie sąd? - pytał Niesiołowski.
W jego ocenie, nie należy wierzyć, że po ogłoszeniu raportu znikną doniesienia i przecieki. Kto zabroni nakłamać, oskarżać. Politycy będą niszczyć innych polityków- mówił.
Szczygło wyjaśniał, że zapis o tym, iż prezydent ujawnia raport, bez względu na jego treść ma uchronić głowę państwa od zarzutów, że coś ukrywa. Powiedział, że Macierewicz to tylko jedna z osób, która przygotuje ten raport.
Według Zbigniewa Romaszewskiego (PiS), nie ma kontrowersji czy ujawniać, czy też nie, przestępczych działań wojskowych służb. Według niego, opinia publiczna powinna wiedzieć, mieć swoje zdanie i działać świadomie, a wiedza ta nie powinna być rezerwowana dla nielicznych.
Ja tego raportu jestem ciekawy. Co się działo w cywilnych służbach mniej więcej wiedziałem, co w wojskowych - nie, a w PRL mówiło się o nich, że wszystko mogą, że to państwo w państwie- przekonywał.
Według Czesława Ryszki (PiS), dzięki ogłoszeniu raportu nie będzie już takich zarzutów jak wobec abpa Stanisława Wielgusa. "Czas chyba skończyć z walką teczkami - mam nadzieję, że gdy będzie raport, to się skończy, że będziemy bliżsi prawdy, może bolesnej, ale tylko prawda nas wyzwala" - mówił.
Piotr Andrzejewski (PiS) przypominał, że to kolejna po 1990 roku, próba lustracji. Dziś chcemy bardzo podziękować tym, co pracowali dla PRL i budowali służby w III RP. Napracowali się, ale trzeba już im podziękować - mówił.
Przed głosowaniem poprawki zaopiniuje senacka komisja obrony.