W Czechach napięcie między prezydentem a premierem
Napięcie na czeskiej scenie politycznej wywołał
krok prezydenta Vaclava Klausa, który odmówił podpisania przyjętej
przez Izbę Poselską noweli ustawy podatkowej, będącej jednym z
głównych elementów rządowej reformy finansów publicznych.
21.07.2003 | aktual.: 21.07.2003 12:16
"Zachowuje się jak lider partyjny, a nie jak prezydent" - powiedział premier Vladimir Szpidla. Dodał, że Vaclav Klaus pozostaje w większym stopniu przewodniczącym opozycyjnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), której był założycielem, "niż staje się prezydentem wszystkich".
"Jest to oświadczenie nerwowego przewodniczącego partii, która oszukała wyborców, a teraz musi stawiać czoło dramatycznemu spadkowi preferencji wyborczych" - oświadczył w reakcji na słowa Szpidli, lidera rządzącej Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD), jeden z czołowych polityków ODS, wiceprzewodniczący Izby Poselskiej parlamentu Ivan Langer.
Jak wynika z ostatnich sondaży, Czeską Partię Socjaldemokratyczną, która przed rokiem wygrała wybory, popiera obecnie zaledwie 13% ankietowanych. ODS cieszy się zaufaniem ok. 40% wyborców, a druga z partii opozycyjnych w czeskim parlamencie - Komunistyczna Partia Czech i Moraw - 14% uczestników sondaży. Dramatycznie spadło także poparcie dla dwóch pozostałych partii koalicji rządowej - ludowców (z 10 do ok. 6%) i liberałów, którzy z okołotrzyprocentowym poparciem w ogóle nie weszliby do Izby Poselskiej.
Od powodzenia reformy finansów publicznych, która - w wymiarze społecznym - sprowadza się do ogromnych cięć w wydatkach na cele socjalne, obronę itp., przedstawiciele gabinetu Szpidli uzależniają trwałość koalicji rządowej. Losy reformy, a tym samym rządu, są bardzo niepewne. W 200-osobowej Izbie Poselskiej koalicja ma zaledwie 101 głosów.