W czasie jazdy próbnej ukradli dwa harleye. Bracia zatrzymani
Policja w Małopolsce zatrzymała dwóch braci, którzy w nietypowy sposób chcieli przywłaszczyć sobie dwa, warte w sumie 120 tys. złotych, harleye. Żaden z mężczyzn nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu. Jakby tego było mało, obaj byli pod wpływem alkoholu.
Dwaj bracia z gminy Wiśniowa w województwie małopolskim znaleźli w internecie ofertę sprzedaży motocykli. Po udaniu się do właściciela maszyn zaproponowali jazdę próbną. Odjechali, jednak nie zamierzali wracać i sprzedający zgłosił kradzież na policję.
Bystre oko policjanta
Zmierzający do pracy policjant Ogniwa Kryminalnego komisariatu w Dobczycach, zwrócił uwagę na zaparkowany przy drodze motocykl marki Harley Davidson. Po dotarciu na posterunek, oficer dyżurny przekazał mu informację o skradzionych maszynach.
Policjant powiązał fakty i już kilka minut później, w miejsce gdzie zauważył motocykl, wysłano patrol. Skradziony chopper i jego kierowca wciąż tam byli. 30-latek nie miał przy sobie dowodu rejestracyjnego pojazdu. Przyznał także, że nie posiada odpowiednich do prowadzenia maszyny uprawnień. Zaraz po zatrzymaniu jednego z mężczyzn na poboczu, po przebiegającej obok drodze przejechał harley przypominający drugi ze skradzionych motocykli. Przypuszczenia policji okazały się trafne i już chwilę później drugi z braci wpadł w ręce dzielnicowego.
Na podwójnym gazie
Policjanci dokonujący zatrzymań od razu wyczuli od kierowców woń alkoholu. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że starszy z nich był w stanie "po spożyciu alkoholu". Przy badaniu młodszego - 27-latka, który także nie posiadał uprawnień do prowadzenia tego typu pojazdu, alkomat wykazał ponad promil alkoholu we krwi.
Obu mężczyzn zatrzymano, a skradzione maszyny trafiły z powrotem w ręce prawowitego właściciela. Bracia z małopolski odpowiedzą teraz za kradzież, jazdę bez uprawnień i prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu.
Źródło: Małopolska Policja