W. Brytania na pewno nie zamknie rynku pracy po rozszerzeniu UE
Mimo apeli prasy i opozycji brytyjski premier Tony Blair odrzucił koncepcję wprowadzenia ograniczeń przy podejmowaniu pracy w Wielkiej Brytanii dla mieszkańców krajów, które 1 maja wstąpią do Unii Europejskiej - podał dziennik "The Times".
14.02.2004 | aktual.: 14.02.2004 08:46
Brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapewniło właśnie Blaira, że nie zamierza zaproponować wprowadzenia w ostatniej chwili żadnych ograniczeń dla przybyszów w krajów wstępujących do UE - dowiedział się dziennik z nieujawnionych źródeł rządowych.
W brytyjskich tabloidach pojawiła się ostatnio seria artykułów, często utrzymanych w alarmistycznym tonie, w których przestrzegano przez zalewem kraju przez tysiące "turystów" szukających pracy w Wielkiej Brytanii. Na Wyspy Brytyjskie mieliby głównie przyjechać Romowie z dawnych krajów komunistycznych.
Wielka Brytania i Irlandia są jedynymi krajami Unii Europejskiej, które nie wprowadziły żadnych ograniczeń w sprawie pracy dla mieszkańców krajów przystępujących do wspólnoty europejskiej. Prawdopodobnie będzie w nich obowiązywał jedynie dwuletni okres przejściowy na przyznawanie im świadczeń socjalnych.
Otwarcie rynku pracy dla przybyszy z ośmiu państw postkomunistycznych oraz Malty i Cypru będzie korzystne dla gospodarki z uwagi na niedobór chętnych do niewykwalifikowanej pracy w gastronomii i hotelarstwie - powiedział niedawno brytyjski minister spraw wewnętrznych David Blunkett.
Brytyjskie MSW szacuje, że rocznie z 10 nowych krajów UE napłynie 7-13 tys. osób. Część prasy, zwłaszcza eurosceptyczne tabloidy, uważa te dane za zaniżone.