W. Brytania i USA chcą kontraktów na ropę w Iraku
Londyn i Waszyngton naciskają na rząd w Bagdadzie, by przyjął korzystne dla brytyjskich i amerykańskich koncernów naftowych prawo o eksploatacji złóż ropy naftowej - donosi w najnowszym numerze tygodnik "The Observer", który dotarł do projektu ustawy omawianej obecnie przez iracki gabinet.
25.02.2007 | aktual.: 25.02.2007 16:21
Brytyjczykom i Amerykanom idzie w szczególności o zapisy, na mocy których zagraniczne koncerny naftowe mogą uzyskiwać prawo do eksploatacji nieodkrytych jeszcze złóż naftowych na okres przekraczający 30 lat.
Byłoby to odstępstwem od przyjętej w regionie Zatoki Perskiej praktyki, zgodnie z którą to rządy kontrolują wydobycie na swym terytorium za pośrednictwem państwowych monopoli.
Przedstawiciel brytyjskiego MSZ Kim Howells przyznał w pisemnej odpowiedzi na poselską interpelację, że rząd iracki dyskutował sformułowania projektu ustawy z reprezentantami brytyjskich koncernów naftowych.
Projekt, który po przyjęciu go przez iracki gabinet trafi pod obrady parlamentu, wywołuje w Iraku ostre kontrowersje, ponieważ kontrola nad bogactwami naturalnymi kraju jest pierwszoplanową kwestią polityczną - zauważa pismo.
Irak jest krajem okupowanym, ludzie nie mają elementarnego poczucia bezpieczeństwa i borykają się z nędzą. Mimo to, z poparciem naszego rządu, międzynarodowe koncerny naftowe przymierzają się do przejęcia kontroli nad złożami naftowymi kraju - powiedziała gazecie Ruth Tanner, działaczka pozarządowej organizacji "War on Want".
Sam pomysł ustawy jest wynikiem presji z zewnątrz. Ustawa nie chroni przed korupcją, ani przed słabym rządem. Nie jest to żadna droga do stabilnej przyszłości - uważa Kamil Mahdei, iracki ekonomista z uniwersytetu w Exeter.
Irak, choć bardzo zasobny w ropę, wydobywa jej obecnie ok. 2 mln baryłek dziennie, mniej niż przed inwazją z marca 2003 r.