W Bieszczadach obudziły się niedźwiedzie
Po trwającym około trzech miesięcy śnie
zimowym w Bieszczadach obudziły się niedźwiedzie - poinformował we
wtorek rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych
(RDLP) w Krośnie, Edwarda Marszałek.
"Pod koniec ubiegłego tygodnia tropy niedźwiedzia zauważono na terenie nadleśnictwa Stuposiany. W sobotę i niedzielę łowczy Paweł Kazimierczak widział niedźwiedzicę, która po dłuższym obchodzie wróciła do gawry, gdzie prawdopodobnie ma już potomstwo. Tropy co najmniej pięciu drapieżników zaobserwowano także w dolinie Sanu pod Zatwarnicą, po obu stronach Otrytu i w okolicach Magury Stuposiańskiej" - powiedział Marszałek.
Rzecznik krośnieńskiej RDLP przypomina, że przebudzone ze snu niedźwiedzie mogą być groźne dla człowieka.
"W ostatnich kilku latach wielokrotnie dochodziło do takich spotkań, z których człowiek wychodził z obrażeniami. Kilkakrotnie zakończyło się to pobytem poszkodowanych w szpitalu"- zaznaczył Marszałek.
W ubiegłym roku bieszczadzkie niedźwiedzie opuściły gawry pod koniec marca, rok wcześniej na początku lutego. Natomiast podczas wyjątkowo łagodnej zimy 2000/2001 r. nie spały jeszcze na początku stycznia.
W Bieszczadach bytuje ok. 90 niedźwiedzi brunatnych. Są wszystkożerne, przez cały rok gromadzą zapasy energetyczne na zimę. Ważą ok. 300 kg, żyją do 50 lat. Zaliczają się do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.