W Bałtyku pływają rekiny. Jeden ma aż 12 metrów

Wiadomość o obecności tego gatunku w Morzu Bałtyckim może być szokująca. Jednak rekiny nie pojawiły się w nagle, na skutek anomalii w ich szlakach. Żyją tu od zawsze. Ale spotkanie oko w oko z drapieżcą podczas kąpieli w Juracie lub w Sopocie nam nie zagraża.

Rekin psi to jeden z przedstawicieli rekiniej rodziny, żyjący w Morzu Bałtyckim
Rekin psi to jeden z przedstawicieli rekiniej rodziny, żyjący w Morzu Bałtyckim
Źródło zdjęć: © PAP, Wikimedia Commons

13.06.2024 | aktual.: 13.06.2024 16:46

Rekiny, to grupa gatunków, rodzajów, a nawet rodzin drapieżnych ryb chrzęstnoszkieletowych. Łączy je to, że ichtiolodzy zaliczają je do podgromady spodoustych. Charakteryzują się opływowym, wrzecionowatym tułowiem, specyficzną płetwą ogonową oraz 5–7 otworami skrzelowymi umiejscowionymi tuż za głową.

Najgroźniejsza z nich odmiana, uwieczniona w przerażających filmach, między innymi w "Szczękach", to żarłacz tępogłowy. Jego charakterystyczną płetwą grzbietową straszeni byli bohaterowie cyklu filmowego z lat 70.

Ten osobnik jednak preferuje cieplejsze wody. Inne rekiny nie są tak wymagające. Wystarczy im wysokie zasolenie środowiska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bałtyk w polskiej części takiego komfortu nie oferuje. Jak podaje planeta.pl, polskie Morze Bałtyckie zawiera jedynie siedem promili soli. Znoszą to tylko trzy gatunki tych ryb.

Pierwszy gatunek to rekin psi. Ma metr długości. Uwielbia dynamiczne ćwiczenia - jego specyficznym zachowaniem jest energiczne rozgrzebywanie morskiego dna. W ten sposób poszukuje pokarmu.

Rekiny w Bałtyku. Nie trzeba jednak wpadać w panikę

Kolejny rekin bałtycki to koleń pospolity. Jest nieco większy od rekina psiego. Można go spotkać w wodach na całym świecie.

Ma 1,5 metra długości. Nie trzeba się go obawiać, bo nie ma agresywnych skłonności. To raczej on był pożerany przez człowieka, co sprawiło że topniejąca populacja trafiła do Czerwonej Księgi zagrożonych gatunków.

Najstraszniej prezentuje się lamna śledziowa, zwana też żarłaczem śledziowym lub rekinem śledziowym. Dorasta do 3 metrów i może ważyć nawet 200 kilogramów.

Okazjonalnie można spotkać w Bałtyku długoszpara, zwanego żarłaczem olbrzymim. Osiąga długość aż 12 metrów. Ma imponującą szczękę złożoną z 3 tysięcy zębów. Ale jego przerażająca paszcza tak naprawdę nie służy krwiożerczym atakom.

Trzy gatunki rekinów bałtyckich rekinów żerują na zachodzie w okolicach cieśnin duńskich, gdzie panuje wyższe zasolenie, przekraczające 20 promili. Kąpiący się w polskim Bałtyku wczasowicze nie muszą więc rozglądać się z obawą. Zęby rekina teoretycznie im nie zagrażają.

Warto jednak wiedzieć, że i na bałtyckich wodach rozegrały się przerażające sceny nierównej walki człowieka z drapieżnikiem. W 1755 roku w Szwecji rekin zaatakował człowieka. Nie wiadomo jednak, który gatunek był sprawcą tego zdarzenia i jak doszło do tego dramatu.

Źródło: planeta.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (277)