"W aneksie do raportu o WSI są interesujące elementy"
W aneksie do raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych są bardzo interesujące elementy - powiedział prezydent Lech Kaczyński pytany, czy ujawni ten aneks.
04.02.2008 | aktual.: 04.02.2008 20:46
Jak podkreślił Lech Kaczyński na briefingu w Pałacu Prezydenckim, aneks do raportu z weryfikacji WSI - przygotowany przez poprzedniego szefa komisji weryfikacyjnej Antoniego Macierewicza - to obszerny dokument. Jeśli wziąć pod uwagę załączniki, których jest bardzo dużo - dodał prezydent.
Jak podaje "Rzeczpospolita", powołując się na nieoficjalne wypowiedzi anonimowych urzędników Kancelarii Prezydenta, aneks najprawdopodobniej w ogóle się nie ukaże. Decyzja oczywiście należy do prezydenta, ale ma on wątpliwości do niektórych treści aneksu – mówi gazecie jeden z urzędników. Ujawnienie samego raportu spowodowało już ogromną falę krytyki oraz podejrzenia o ujawnienie informacji o polskich agentach za granicą, a za to można trafić przed Trybunał Stanu. Prezydent jest więc bardzo uważny, jeśli chodzi o aneks – zaznacza.
Zaznaczył, że w listopadzie 2007 r. dokument został przekazany premierowi i wicepremierom.
Prezydent przypomniał, że raportu dotyczą rygory związane z tym, że nie może być czytany i oceniany przez większa grupę osób. Stąd praca w tym zakresie trwa. Są tam elementy interesujące - ocenił Lech Kaczyński.
Zgodnie z ustawą pozwalającą na upublicznienie tych informacji, po zapoznaniu się z aneksem, prezydent przekazuje aneks marszałkom Sejmu i Senatu, przeprowadza z nimi konsultacje, a następnie decyduje o jego upublicznieniu w "Monitorze Polskim".
Prezydent zaznaczył, że przed ujawnieniem aneksu musi go przesłać marszałkom: Sejmu - Bronisławowi Komorowskiemu i Senatu - Bogdanowi Borusewiczowi.
Zdaniem Lecha Kaczyńskiego, ustawa likwidująca WSI nie jest tutaj zupełnie jasna. W zasadzie używa sformułowań kategorycznych, czyli te dwie osoby powinny być poinformowane i po czasie na zapoznanie się z raportem, powinien on być ujawniony - mówił prezydent.
Z drugiej strony - jak dodał - powstaje pytanie z punktu widzenia celowościowej wykładni prawa. Jeżeli panowie marszałkowie nie mają tu żadnych kompetencji, to niby dlaczego raport ma być przesłany - powiedział Lech Kaczyński.
Aneks do raportu prezydent otrzymał w listopadzie 2007 r. Do czasu upublicznienia dokument jest ściśle tajny.