W Andiżanie mogło zginąć nawet 500 osób
Do 500 ludzi mogło zginąć w
Andiżanie, gdy uzbeccy żołnierze ostrzelali tłum demonstrantów i
starli się z rebeliantami - oszacował w sobotę aktywista
regionalnej organizacji praw człowieka.
14.05.2005 | aktual.: 14.05.2005 23:44
Szef uzbeckiej organizacji obrony praw człowieka "Apelacja" Saindżachon Zajnabitdinow powiedział, że liczba 500 osób to straty obu stron. Dodał, że swe szacunki opiera na rozmowach ze świadkami zajść i własnych obserwacjach.
Wcześniej prezydent Uzbekistanu Isłam Karimow oświadczył na konferencji prasowej, że w piątkowych zajściach w Andiżanie na wschodzie kraju zginęło 10 funkcjonariuszy formacji bezpieczeństwa i "znacznie więcej" demonstrantów. Dokładnej liczby nie podał.
Żadnych innych oficjalnych danych na temat liczby ofiar nie opublikowano, a dziennikarze, którzy widzieli w piątek w Andiżanie wielu zabitych, opuścili w sobotę miasto. Zażądały tego władze, tłumacząc, że nie mogą zagwarantować dziennikarzom bezpieczeństwa.