W 80 godzin dookoła świata
Ekscentryczny miliarder amerykański Steve Fossett wystartował w poniedziałek wieczorem na pokładzie superlekkiego samolotu GlobalFlyer do kolejnej próby bicia rekordu świata. Tym razem chce, jako pierwszy człowiek, przelecieć samotnie dookoła świata w mniej niż 80 godzin, bez lądowania i uzupełniania paliwa.
60-letni Fossett wystartował z miejscowości Salina, w stanie Kansas. Aby jego rekord został uznany, musi wylądować na tym samym lotnisku po okrążeniu planety i pokonaniu ok. 36.787 km, czyli długości Zwrotnika Raka.
Fossett, posiadacz już ok. 100 rekordów, liczy na to, że będzie mógł wykorzystać tzw. jet stream - silny, stały ruch mas powietrza na dużych wysokościach. Jego maszyna jest szczególnie podatna na kierunek i siłę wiatru.