W 7 województwach brakuje pieniędzy na obsługę programu 500+
• W siedmiu województwach brakuje pieniędzy na obsługę programu 500+ - alarmuje RMF FM
• Chodzi o środki na wynagrodzenia dla pracowników i sprzęt biurowy
• Pieniądze te marszałkowie województw powinni dostać z budżetu państwa
W co najmniej siedmiu województwach brakuje pieniędzy na obsługę programu 500+. Chodzi o środki, jakie powinni otrzymać marszałkowie województw na rozpatrywanie wniosków złożonych przez rodziny, w których przynajmniej jedna osoba mieszka za granicą - informuje RMF FM.
Samorządy mają obowiązek sprawdzić, czy wnioskujący o wsparcie w ramach programu 500+ nie pobiera podobnego świadczenia w innym kraju Unii Europejskiej. Zadanie to wykonywać mają urzędnicy podlegli marszałkowi województwa, kontaktując się w tym celu z instytucjami poza granicami Polski.
By wypełnić ten obowiązek marszałkowie województw muszą zatrudnić nowych pracowników, zapewnić im odpowiedni sprzęt biurowy i pomieszczenia do pracy. Pieniądze na to powinni otrzymać z budżetu państwa.
Z informacji uzyskanych przez RMF FM wynika, że w sześciu województwach wojewodowie - terenowi przedstawiciele rządu - pieniędzy urzędom marszałkowskim nie przekazali, bo - jak twierdzą - ich nie mają. Problem dotyczy województw: małopolskiego, świętokrzyskiego, lubelskiego, śląskiego, zachodniopomorskiego i łódzkiego. W woj. dolnośląskim wojewoda przekazał na realizację programu 480 tys. zł, ale jak wynika z ustaleń RMF FM środki te mogą skończyć się już we wrześniu.
Problem braku środków na obsługę programu 500+ najmocniej dotknął województwo małopolskie. Brakuje tam aż 1,5 mln złotych. Urząd powinien zatrudnić dodatkowych 20 pracowników, którzy zajęliby się sprawdzaniem wniosków. Do końca roku - jak szacują urzędnicy - może ich wpłynąć nawet 12 tysięcy.
Śląsk potrzebuje na realizację programu 700 tysięcy złotych, woj. zachodniopomorskie - 490 tys. zł, woj. świętokrzyskie - 300 tys. zł, woj. lubelskie - 600-700 tys. zł, łódzkie - 368 tys. zł.
Urzędy marszałkowskie dopominają się o pieniądze u wojewodów i kierują prośby bezpośrednio do Warszawy. Marszałek woj. małopolskiego - jak informuje RMF FM - nie wyklucza wejścia na drogę sądową po to, żeby dostać potrzebne środki z budżetu państwa.