W 2012 roku w sondażach malała przewaga PO nad PiS
Malejąca przewaga PO nad PiS i utrata przez RP pozycji trzeciej siły na rzecz SLD - to tendencje widoczne w badaniach opinii publicznej w 2012 roku. Socjologowie oceniają, że nie były to zmiany przypadkowe, i że możliwa jest zmiana rewolucyjna.
29.12.2012 | aktual.: 29.12.2012 11:38
W skali roku widoczne jest zmniejszanie się sondażowej przewagi PO nad PiS. W okresie styczeń-grudzień stopniała ona w badaniach CBOS o 10 pkt. proc., a w sondażach TNS Polska o 7 pkt. proc.
W badaniach CBOS PO odnotowała spadek poparcia z 40 proc. w styczniu do 32 proc. w grudniu; w sondażach TNS Polska - z 37 do 34 proc. Natomiast PiS, według CBOS, w styczniu miał 18 proc. poparcia, a w grudniu 20 proc. Badania TNS Polska dawały mu odpowiednio - 22 i 26 proc.
Pozycję trzeciej siły politycznej w ciągu roku stracił Ruch Palikota, którego wyprzedził (zarówno w badaniach CBOS, jak i TNS Polska) SLD. Ruch odnotował spadek poparcia z 8 proc. w styczniu do 5 proc. w grudniu (według CBOS) i z 8 proc. do 6 proc. (według TNS).
SLD - zgodnie z sondażami CBOS - uzyskał wzrost poparcia z 4 proc. w styczniu do 8 proc. w grudniu, a według TNS Polska - z 6 proc. do 7 proc.
PSL w ciągu roku w badaniach CBOS uzyskał wzrost z 7 proc. w styczniu do 8 proc. w grudniu, a w badaniach TNS Polska - z 4 proc. do 7 proc.
Nowe ugrupowanie polityczne - Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry - w sondażach nie przekraczało progu wyborczego.
Platforma zaczęła tracić poparcie w styczniu. W badaniach CBOS odnotowała spadek poparcia z ówczesnych 40 proc. do 27 proc. w maju; w sondażach TNS Polska - z 37 do 28 proc. W tym okresie miały miejsce problemy z refundacją leków; protest przeciw umowie handlowej ACTA czy debata wokół reformy emerytalnej zakładającej podniesienie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat.
Partia rządząca przestała tracić w sondażach w czerwcu. Wówczas CBOS dawał jej 32 proc. poparcia, a TNS Polska - 30 proc. CBOS tłumaczył wtedy, że "sukces organizacyjny Euro 2012 najwyraźniej wpłynął na poprawę notowań partii rządzącej".
Najwyższe od stycznia - sięgające 36 proc. - poparcie PO miała w sierpniowym badaniu CBOS. Tak dobrego wyniku nie uzyskała już do końca roku.
Jeśli chodzi o notowania PiS, to TNS Polska najlepszy wynik dawał tej partii w październiku. Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego wyprzedziło wtedy PO (28 proc. do 27 proc.) Jednak według CBOS w październiku nadal prowadziła Platforma (28 proc. do 24 proc.). Eksperci wzrost poparcia dla PiS wiązali z prezentacją prof. Piotra Glińskiego jako kandydata na premiera technicznego rządu.
Jednak już w listopadzie nastąpił znaczny spadek poparcia dla PiS - w badaniach CBOS do 18 proc., a w sondażach TNS Polska - do 23 proc.
Według ekspertów wpływ na spadek poparcia dla PiS mogła mieć tzw. sprawa trotylu. W końcu października "Rzeczpospolita" napisała, że śledczy znaleźli na wraku samolotu Tu-154M w Smoleńsku ślady trotylu i nitrogliceryny. W reakcji Jarosław Kaczyński mówił o "zamordowaniu 96 osób" i "niesłychanej zbrodni".
Komentując tendencje w badaniach opinii w mijającym roku, dyrektor CBOS Mirosława Grabowska oceniła w rozmowie z PAP, że sondaże przynoszą PO ostrzeżenie: od grudnia 2011 r. poparcie dla tej partii spadło o 11 punktów procentowych. Jak dodała, tak znacznego spadku notowań "nie można tłumaczyć przypadkowymi wahaniami nastrojów społecznych".
Zdaniem Grabowskiej duży wpływ na spadek notowań partii rządzącej ma kryzys ekonomiczny - w drugiej połowie 2012 r. "doświadczenie spowolnienia gospodarczego już do ludzi dotarło". Więcej osób niż rok temu - zaznaczyła Grabowska - "obawia się utraty pracy, zniknięcia niektórych ulg podatkowych, wzrostu cen towarów i usług", a taka sytuacja musi odbijać się na notowaniach rządzących.
Z kolei socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr Jarosław Flis wśród przyczyn spadku poparcia dla PO, poza kryzysem gospodarczym, wymienia m.in.: arogancję władzy, oskarżenia o nepotyzm i kolesiostwo, niespełnione obietnice i opóźnienia przy inwestycjach drogowych.
Jak zaznaczył, wyniki sondaży w 2012 roku nie przyniosły rewolucyjnej zmiany, ale - jego zdaniem - pokazują one, że taka rewolucyjna zmiana jest możliwa.
Flis podkreślił też, że wciąż jednym z głównych atutów PO jest słabość konkurencji, która nie daje sobie rady z pokazaniem społeczeństwu, że mogłaby rządzić lepiej niż obecna władza.