Vincent V. Severski: ilu rosyjskich szpiegów jest w Polsce, wiedzą tylko na Kremlu
Afera szpiegowska zatacza coraz szersze kręgi. Według nieoficjalnych informacji "Gazety Wyborczej" Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego skierowała do MSZ wniosek o wydalenie z Polski kilku rosyjskich dyplomatów za szpiegostwo, wśród nich attache i sekretarzy placówek Federacji Rosyjskiej podejrzewanych o pracę dla GRU, wywiadu wojskowego Rosji. Sprawa ma być jednak załatwiona po cichu, bo tak chce m.in. premier Ewa Kopacz. - To normalne, że szpiedzy, co jakiś czas wpadają. Takie ryzyko jest wkalkulowane w pracę wszystkich wywiadów świata. Nie ma mowy o nowej zimnej wojnie - mówi specjalnie dla WP.PL Vincent V. Severski, były oficer wywiadu, pisarz, autor bestsellerowych powieści szpiegowskich. Jego najnowsza książka pt. "Nieśmiertelni" właśnie ukazała się na rynku.
24.10.2014 | aktual.: 24.10.2014 12:22
W środę Kopacz wzięła udział w posiedzeniu prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Z informacji "GW" wynika, że podczas obrad nie poruszano problemu szpiegów ze statusem dyplomatycznym. MSZ podejrzewa ponoć, że ABW celowo spowodowało przeciek informacji na temat wniosku, by "pochwalić się sukcesem". ABW odmawia komentarzy.
To ciąg dalszy afery szpiegowskiej z ubiegłego tygodnia. Operacja była połączonym działaniem ABW i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Objęła obserwację prawnika i dyplomaty, z którym się kontaktował oraz oficera z MON, którego prowadził inny rosyjski dyplomata. Obie sprawy ujęto w jedno postępowanie, które nadzoruje warszawska prokuratura apelacyjna. Podejrzani o szpiegostwo są w areszcie. Nie wiadomo dokładnie, jakie informacje przekazywali Rosjanom. Stanisław S. lobbował na rzecz rosyjskich firm energetycznych. Ppłk J. zajmował się w MON kulturą wojskową. Za informacje dostawał wynagrodzenie.
Zdaniem Vincenta V. Severskiego jest za wcześnie, by ogłaszać sukces. - Sprawa jest bardzo skomplikowana do oceny, pod względem formalno-prawnym sukces będzie wtedy, kiedy szpiedzy zostaną skazani prawomocnymi wyrokami, a udowodnienie szpiegowska jest bardzo trudne we wszystkich systemach prawnych - zwraca uwagę. - Są sytuacje, kiedy wiemy, że ktoś jest szpiegiem, ale bardzo ciężko tego dowieść. Tak naprawdę szpiega można złapać albo na gorącym uczynku, albo kiedy sam się do szpiegostwa przyzna - mówi.
- Aresztowanie dwóch szpiegów obcego mocarstwa w każdym kraju jest newsem numer jeden przez dłuższy czas. Podanie takiej informacji do wiadomości publicznej jest wydarzeniem politycznym, ale takie decyzje o aresztowaniu podejmuje się po bardzo głębokiej analizie potencjalnych korzyści i strat. To nie jest proste zero-jedynkowe rozstrzygnięcie, które podejmuje się na wybory, pod publiczkę. Bierze się pod uwagę wiele skomplikowanych czynników, z których najważniejsze są często względy bezpieczeństwa państwa, o których obywatele nie mają wiedzy - tłumaczy.
Motywów, którymi kierują się osoby decydujące się szpiegować jest tyle, ile ludzkich słabości. - Dla ludzie nie zawsze pieniądze mają największą wartość. Bywa, że mają inne potrzeby, które wyżej sobie cenią, łącznie z psychicznymi czy etyczno-moralnymi. Nie ma dwóch takich samych przypadków. Najczęściej te motywy są szeroko rozbudowane, każda osoba ma ich kilka, to tzw. mieszane podstawy werbunkowe. Natomiast oczywiście są tez ludzie, którzy pracują dla wywiadów z pobudek ideowych. To inny rodzaj szpiegów. Mówi się o płk. Ryszardzie Kuklińskim jako o oficerze, który działał z wyższych pobudek, natomiast płk. Jerzy Pawłowski pracował dla CIA z pobudek czysto materialnych - wymienia.
Potężny wywiad rosyjski środki na pozyskiwanie szpiegów ma praktycznie nieograniczone, ale jak wskazuje były agent wywiadu, żaden wywiad nie liczy pieniędzy. - To nie jest instytucja, która ma kasę fiskalną i prowadzi tradycyjną księgowość. Bezpieczeństwo państwa nie ma ceny. Płaci się tyle, ile trzeba, aby zdobyć informacje, które pomogą chronić nasz kraj i obywateli - mówi.
Czy szacunki mówiące o tym, że rosyjskich agentów może być w Polsce kilkudziesięciu a nawet kilkuset, mogą być prawdziwe? - Jakiś czas temu gen. Waldemar Skrzypczak powtarzał, chyba za "Daily Mirror", że w Wielkiej Brytanii aresztowano trzystu rosyjskich szpiegów. Mówił, że agenci Moskwy w Polsce są wszędzie. To głęboka pomyłka. Ilu jest agentów w Polsce, wiedzą tylko na Kremlu - komentuje.
Komentując aferę szpiegowską wielu ekspertów od kontrwywiadu powtarza, że zdekonspirowanie obcego szpiega to porażka służb, prawdziwym sukcesem jest jego przewerbowanie. Severski przyznaje, że to stwierdzenie co do zasady jest prawdziwe, ale formułowanie takich oczekiwań wobec polskich służb, trąci naiwnością. - O "odwracaniu" agentów możemy poczytać w książkach, ale polska rzeczywistość tak nie wygląda. Bardzo rzadko podejmuje się tego typu działania, bo są niezwykle skomplikowane, wykonują je nieliczne służby na świecie. Muszą mieć do tego odpowiedni potencjał intelektualny i finansowy, a także odpowiedni interes strategiczno-operacyjny. W naszych realiach takie opowieści budzą śmiech - mówi. Dodaje, że po zidentyfikowaniu obcego agenta można zastosować cały wachlarz, innych niż przewerbowanie, działań operacyjnych, takich jak np. dezinformacja, inspiracja czy prowokacja, aby wciągnąć przeciwnika w zasadzkę.
Według informacji, które podała "GW" zatrzymanie szpiegów GRU było planowane na koniec września, ale ze względu na zmianę rządu zostało przełożone. Ewa Kopacz odwołała wówczas Bartłomieja Sienkiewicza, szefa MSW i koordynatora służb specjalnych. To on nadzorował działania przeciwko rezydentowi GRU korzystającemu ze statusu dyplomaty przy ambasadzie Rosji w Warszawie. Jak podkreśla Severski, aspekt propagandowo-polityczny tej operacji był ostatnim, jaki brano pod uwagę podejmując decyzję o jej ujawnieniu. Przetasowania na szczytach władzy nie mogły zdaniem rozmówcy WP.PL w żaden sposób wpłynąć na stronę operacyjną tych działań, które prowadzi się nieraz miesiącami, latami. - Kierują nimi odpowiednio wyszkoleni, przygotowani oficerowie operacyjni. Minister Sienkiewicz mógł mieć jakiś wpływ, ale na ile znam realia, szefowie MSW na tym poziomie nie ingerują, bo może się to dla nich źle skończyć - stwierdza.
Czy w związku z agresją na Ukrainę rosyjskie służby, w tym szczególnie wywiad wojskowy, zwiększyły swoją aktywność w naszym kraju? - W sytuacji konfliktu zbrojnego wszystkie służby specjalne pracują na najwyższych obrotach, nie tylko GRU - podkreśla były agent wywiadu. Ze strony polskich służb decyzja o zatrzymaniu osób podejrzewanych o szpiegostwo miała być demonstracją siły. - To komunikat, że nasze służby działają i są efektywne, że warto z nimi współpracować i w ten sposób pomagać państwu. Jednocześnie on jest ostrzeżeniem dla społeczeństwa, sygnalizuje Polakom pewne zagrożenia, pokazuje, że Polska znajduje się w określonej sytuacji geopolitycznej - tłumaczy Severski.
"To nie jest powrót do zimnej wojny"
Czy to wszystko oznacza, że wracają czasy zimnej wojny? - To normalne, że szpiedzy, co jakiś czas wpadają. Takie ryzyko jest wkalkulowane w pracę wszystkich wywiadów świata. Przy nawet najbardziej solidnie prowadzonej działalności, przypadek może odegrać dużą rolę. 11 "nielegałów" niedawno zdekonspirowano w Stanach Zjednoczonych, dwóch w Niemczech, to samo zdarzyło się w Wielkiej Brytanii. Nie ma mowy o nowej zimnej wojnie - mówi z przekonaniem.
Czy ze strony Rosjan możemy spodziewać się działań odwetowych, np. wydalenia naszych urzędników? Rozmówca WP.PL nie wyklucza, że Rosjanie mogą podjąć takie kroki o wrogim charakterze.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska
Vincent Viktor Severski to pseudonim literacki Włodzimierza Sokołowskiego, byłego oficera polskiego wywiadu. Przepracował w wywiadzie 26 lat, z czego prawie połowę poza granicami kraju. Szkolony w Ośrodku Kształcenia Kadr Wywiadowczych w Starych Kiejkutach oraz po 1990 r. w USA. W Agencji Wywiadu doszedł do jednego z najwyższych stanowisk kierowniczych. Uczestniczył w ok. 140 misjach w prawie 50 krajach. Zna biegle trzy języki. Odszedł ze służby w 2007r. na własną prośbę, w stopniu pułkownika. Wielokrotnie odznaczony i wyróżniony przez najwyższe władze RP. Uhonorowany Legią Zasługi przez prezydenta Baracka Obamę. Autor bestsellerowych powieści szpiegowskich "Nielegalni", "Niewierni" oraz najnowszej, która właśnie ukazała się na rynku - "Nieśmiertelni".
Książka "Nieśmiertelni" Vincenta V. Severskiego ukazała się nakładem wydawnictwa "Czarna Owca".
Zobacz również wideo: