Uznał, że jego życie nie ma sensu. Zabarykadował się w przyczepie i ją podpalił
Tylko szybka reakcja policji ocaliła życie 22-latka, który zabarykadował się w przyczepie, a później ją podpalił próbując się zabić.
Zdarzenie miało miejsce w Złotowie (woj. wielkopolskie). Na policję zadzwonił mężczyzna, który oznajmił, że jego życie nie ma sensu. Oficer dyżurny asp. sztab. Tomasz Gmurczyk i jego pomocnik, sierżant sztab. Damian Grelak zorientowali się, że mówi poważnie.
Kontynuowali rozmowę z mężczyzną, rozmawiają na różne tematy. Dołączyła do nich mł. asp. Olimpia Gapińska, która rozpoznała głos w telefonie. Okazało się, że to 22-latek, z którym pracowała na co dzień w Zespole Prewencji Kryminalnej Nieletnich i Patologii.
Dzięki rozmowie ustalono, gdzie znajduje się mężczyzna. Policja pojechała na działkę budowlaną, gdzie zastali płonąca przyczepę kempingową. Drzwi były zabarykadowane. Policjanci wyłamali okno i wyciągnęli przez nie 22-latka.
Mężczyzna przebywa pod opieką lekarzy.
Źródło: RMF FM