Co najmniej 10 funkcjonariuszy wbiegło do budynku sądu, kiedy dobiegły stamtąd odgłosy strzałów. Rzecznik policji powiedział, że "kryzys z zakładnikiem został zakończony" i że są ranni, ale nie podał żadnych szczegółów.
Świadkowie mówią, że kilka minut po akcji policji z sądu wyniesiono kogoś na noszach i odwieziono karetką pogotowia.
Nie wiadomo, jakie były motywy działania napastnika. Holenderska agencja prasowa ANP podała, że jest to oskarżony, który miał stanąć przed sądem. Broń miał zabrać jednemu z policjantów pilnujących gmachu. Władze nie potwierdziły tych doniesień. (mp)
Źródło artykułu: 
