Uwięził Polaka, teraz go capną
Lekarzowi Leo Cz. ze Szpindlerovego Mlyna, który więził w swym gabinecie 16-letniego Polaka, usiłując wymusić zawyżoną opłatę za udzielenie pomocy medycznej, postawiono już zarzut ograniczenia wolności osobistej. Grozi mu za to kara do 2 lat więzienia.
11.02.2003 18:43
Cz. broni się twierdząc, że nikogo nie więził. "Jedynie dyskutowałem, tak jak z każdym innym pacjentem" - powiedział szef Medical Center w Szpindlerovym Mlynie, czeskim centrum sportów zimowych w Karkonoszach.
To właśnie do Medical Center trafił 16-letni Mateusz D. z Poznania, który podczas zjazdu na snowboardzie doznał lekkiej kontuzji kolana. 41-letni Cz. po udzieleniu pomocy medycznej zamknął go na kilka godzin w swym gabinecie, domagając się zapłaty w wysokości 9000 koron (ok. 1170 złotych).
Czeski lekarz, który Polakowi zabrał także paszport, nie chciał wystawić rachunku dla polskiej firmy ubezpieczeniowej, domagając się opłaty w gotówce. Ostatecznie chłopak mógł opuścić gabinet lekarza, kiedy opiekujący się całą grupą młodzieżową polski ksiądz zapłacił Cz. 3 tysiące koron (ok. 390 złotych), chociaż za podobny zabieg czeskie ubezpieczalnie zdrowotne wypłacają lekarzom po ok. 500 koron (ok. 65 złotych).
O całym zdarzeniu ksiądz zawiadomił miejscową policję, która bezzwłocznie wszczęła śledztwo w tej sprawie. Incydent spotkał się z ogromnym oburzeniem czeskich środowisk medycznych. Zachowanie dr Cz. potępiła sama minister zdrowia Marie Souczkova.
Jej zdaniem, dr Cz. naruszył nie tylko etykę lekarską, ale także prawo. Souczkova przypomniała, że Polska i Czechy podpisały umowę o zapłacie należności za udzielenie pomocy medycznej swym obywatelom w nagłych przypadkach. W praktyce oznacza to, że kontuzjowany Polak nie powinien w ogóle płacić za wizytę w Medical Center.
Czeskie media przypomniały, że incydent z Mateuszem D. nie jest pierwszym, do jakiego w ostatnim czasie doszło w Medical Center w Szpindlerovym Mlynie. Wojewódzka komisja medyczna bada np. elementarne błędy w sztuce medycznej, jakich dopuścili się lekarze tej prywatnej placówki, udzielając w styczniu pomocy rannej turystce z Holandii. Mimo że miała ona poważne stłuczenia wątroby i nerek oraz krwotok płucny, co wymagało umieszczenia w szpitalu specjalistycznym, hospitalizowano ją za opłatą w Medical Center. W ostatniej chwili przewieziona została do Liberca, gdzie w miejscowym szpitalu udało się uratować jej życie. (mp)