"Utracili z nim kontakt". Mężczyzna uwięziony w kanale
Dramatyczna akcja ratunkowa. Strażacy z Krakowa uratowali mężczyznę, który nie mógł wydostać się ze studzienki kanalizacyjnej na remontowanej ulicy. - To była nietypowa, skomplikowana i wyjątkowo trudna akcja, w ograniczonej przestrzeni - opowiada dla WP rzecznik krakowskich strażaków.
Po godz. 23 w czwartek (29 sierpnia) na stanowisko kierowania krakowskich strażaków dotarła informacja o uwięzionym w kanale przy ul. Kalwaryjskiej. Był to jeden z robotników pracujących przy remoncie ulicy.
Jak mówi dla Wirtualnej Polski st. kpt. Bartłomiej Rosiek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie, mężczyzna wszedł do studzienki kanalizacyjnej i utknął 5 m pod ziemią w poziomym kanale łączącym dwie studzienki na szerokości 50 m.
- Pozostali robotnicy próbowali go nawoływać, ale przestał odpowiadać. Utracono kontakt z mężczyzną - mówi rzecznik krakowskich strażaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaki powinien być prezydent? Hołownia: Kaczyński już powiedział
Dramatyczna akcja ratunkowa
Na miejscu interweniowały dwa zastępy straży - JRG 2 z Krakowa oraz 10 strażaków-ochotników. Trzeba było szybko działać. Liczyła się każda minuta, bo na skutek ograniczonej ilości tlenu w kanale mężczyzna tracił już przytomność.
Asekurowani przez pozostałych, dwaj strażacy weszli do wąskiej (o szerokości ok. 60 cm) studzienki w aparatach ochrony dróg oddechowych, z miernikami gazu. Następnie wczołgali się do kanału i próbowali nawiązać kontakt z poszkodowanym. W końcu się udało. Wyciągnęli człowieka na powierzchnię i przekazali go pod opiekę zespołowi ratownictwa medycznego.
- Był przytomny, ale kontakt logiczny był utrudniony na skutek niedotlenienia. To była nietypowa akcja, wymagająca skomplikowanych działań, trudna, w ograniczonej przestrzeni, ale na szczęście się udało - podkreśla st. kpt. Bartłomiej Rosiek.
Trwa ładowanie wpisu: facebook