Usłyszał wołanie sąsiada. "Być może uratował mu życie"

60-latek został przygnieciony ciężkimi drzwiami od stodoły i przez kilka godzin wzywał pomocy. Jego wołanie usłyszał tylko niewidomy sąsiad, który wezwał służby ratunkowe.

Interwencja policjantów w Trzciannej. Uratowali mężczyznę przygniecionego drzwiami od stodoły.
Interwencja policjantów w Trzciannej. Uratowali mężczyznę przygniecionego drzwiami od stodoły.
Źródło zdjęć: © KPP Mońki
Maciej SzeferSara Bounaoui

W czwartek około godziny 14 dyżurny monieckiej policji odebrał telefon od mężczyzny, który twierdził, że słyszy wołanie o pomoc. Zgłoszenie dotyczyło zdarzenia w miejscowości Trzcianne na Podlasiu.

- Zgłaszający powiedział, że jego sąsiad, który mieszka kilka domów dalej, potrzebuje pilnej pomocy. Nie był jednak w stanie sam mu pomóc, ani powiedzieć co dokładnie się stało, ponieważ jest niewidomy. Na pomoc mieszkańcowi jednej z miejscowości w gminie Trzcianne natychmiast wyruszyli policjanci monieckiego patrolu - informują policjanci z komendy powiatowej policji w Mońkach.

Gdy mundurowi dotarli na miejsce, usłyszeli krzyki mężczyzny i wołanie o ratunek. Przy stodole zobaczyli leżące duże, obite blachą, drewniane drzwi od budynku, spod których wystawały nogi 60-latka.

Czekał na pomoc kilka godzin

- Policjanci natychmiast przystąpili do działania. Najpierw próbowali przesunąć drzwi, które przygniotły mężczyznę, ale uniemożliwił to dolny zawias. Następnie policjant uniósł ciężkie wrota, a jego partnerka z patrolu podparła je pieńkami. W ten sposób zabezpieczyli drzwi, aby ponownie nie przygniotły mężczyzny i powiadomili pogotowie - relacjonują policjanci.

Poszkodowany powiedział mundurowym, że został przygnieciony drzwiami po silnym podmuchu wiatru. Leżał tak już kilka godzin. Po udzieleniu pierwszej pomocy, mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
policjapodlasieniewidomy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)